Błysk geniuszu Cristiano Ronaldo. Zrobił to fenomenalnie [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Ali_alabdallh / Na zdjęciu: gol Ronaldo
Twitter / Ali_alabdallh / Na zdjęciu: gol Ronaldo
zdjęcie autora artykułu

Cristiano Ronaldo popisał się fantastycznym uderzeniem w Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Dzięki dubletowi Portugalczyka Al-Nassr pokonało 4:3 Al-Duhail.

W tym artykule dowiesz się o:

Wtorkowe spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Na trybunach w Rijadzie pojawił się między innymi aktualny prezydent FIFA, Gianni Infantino.

Przez dużą część meczu można było odnieść wrażenie, że Al-Nassr kontroluje wydarzenia boiskowe. Strzelanie rozpoczął Anderson Talisca, który wykorzystał asystę Cristiano Ronaldo. Następnie prowadzenie Saudyjczyków podwoił Sadio Mane.

Ronaldo skradł show w 61. minucie. Reprezentant Portugalii znalazł sobie pozycję strzelecką w pobliżu pola karnego rywali, po czym przymierzył wręcz idealnie w okienko. Bramkarz Katarczyków podjął próbę interwencji, lecz piłka była poza jego zasięgiem.

Potem piłkarze Al Duhail SC ruszyli do ofensywy. Swoją obecność na liście strzelców odnotowali Ismaeel Mohammad oraz Almoez Ali. Dokładnie 20 minut po swoim pierwszym trafieniu Ronaldo skompletował dublet, pozbawiając przeciwników złudzeń. Ostatnie słowo należało do Michaela Olungi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

W Azjatyckiej Lidze Mistrzów Al-Nassr poradziło sobie z Al Duhail SC. Klub Ronaldo wygrał wszystkie trzy dotychczasowe mecze i jest zdecydowanym liderem grupy E.

Al-Nassr - Al Duhail SC 4:3 (1:0) 1:0 - Anderson Talisca 25' 2:0 - Sadio Mane 56' 3:0 - Cristiano Ronaldo 61' 3:1 - Ismaeel Mohammad 63' 3:2 - Almoez Ali 67' 4:2 - Cristiano Ronaldo 81' 4:3 - Michael Olunga 85'

Czytaj więcej: Piątek rozwiał wszelkie wątpliwości. Ma rzeczywiście problem z nogą Nowe informacje ws. Rybusa. Trener Polaka zabrał głos

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy drużyna Ronaldo wygra Azjatycką Ligę Mistrzów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)