Też to zauważyliście? Po golu piłkarz Legii podbiegł do niej

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Leszek Szymański / Tomas Pekhart z żoną Adelą cieszą się z bramki
PAP / Leszek Szymański / Tomas Pekhart z żoną Adelą cieszą się z bramki
zdjęcie autora artykułu

Tomas Pekhart otworzył wynik rewanżowego starcia z FC Midtjylland i po zdobyciu gola natychmiast pobiegł do swojej ukochanej. Był to dla Legii Warszawa wymarzony wynik, ale o awansie decydowały ostatecznie rzuty karne.

Po pierwszej połowie rewanżowego spotkania Legia Warszawa - FC Midtjylland w ramach czwartej rundy eliminacji Liga Konferencji Europy tablica wyników wskazywała remis. Początek drugiej ułożył się jednak po myślach Wojskowych i stadion przy Łazienkowskiej 3 oszalał!

Do piłki dopadł Tomas Pekhart (w 53'). Z prawej strony na głowę napastnika stołecznego klubu idealnie dośrodkował Paweł Wszołek, a Czech precyzyjnie uderzył w samo okienko i sprawił, że trybuny zapłonęły.

Na meczu była obecna także jego wieloletnia partnerka i żona - Adela. To właśnie do niej podbiegł po zdobyciu bramki i celebrował z nią ten szczęśliwy moment. Moment ten uchwyciły obiektywy fotoreporterów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć

Para poznała się ze sobą w Pradze, jeszcze jako nastolatkowie, w liceum. Ukochana zawodnika (---> WIĘCEJ TUTAJ) w reportażu przygotowanym przez Legię Warszawa wyznała, że to miłość od pierwszego wejrzenia. Para stanęła na ślubnym kobiercu w 2015 roku, a cztery lata później na świat przyszła ich córka Noelia Sarah.

Piękna Adela jest dla Pekharta ogromnym wparciem. Już po samym, wspólnym zdjęciu można stwierdzić, że ich uczucie nie słabnie, a są ze sobą przecież aż... 18 lat.

Legia Warszawa nie zdołała dowieźć prowadzenia do końca regulaminowego czasu gry. Bramkę na remis zdobył Paulinho (w 70') i o awansie musiały zadecydować rzuty karne. W nich gospodarze wygrali 6:5 i wystąpią w fazie grupowej LKE.

Czytaj także: Grzegorz Krychowiak skomentował powrót do kadry "Ja się na to nie zgadzam". Fernando Santos wrócił do kompromitacji z Mołdawią

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Teddy95Boys
31.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem durniu marny gdzie ten mecz widziałeś,ale kamery pokazały ten moment ty platformerski zwisie