Marek Papszun o Widzewie: Jeżeli grasz na kredyt, to potem musisz go oddać

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marek Papszun
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marek Papszun
zdjęcie autora artykułu

- Widzew nie był aż tak dobry jak punktował jesienią i nie jest aż tak słaby jak punktuje teraz. W trakcie sezonu się to bilansuje - mówi Marek Papszun. W niedzielę o godz. 15 Raków Częstochowa zagra z łodzianami przed własną publicznością.

Co prawda Raków Częstochowa dalej jest na czele tabeli i ma sześć punktów przewagi nad Legią Warszawa, ale fakty są takie, że w dwóch ostatnich kolejkach częstochowianie zdobyli tylko jeden punkt.

- Wydaje mi się, że my nie mamy żadnych kłopotów. Są trudności, tak jak w życiu. To jest wkalkulowane w sport i trzeba sobie z tym radzić. Nie każdy mecz się wygrywa - mówił trener Marek Papszun na konferencji prasowej.

Teraz jednak Raków wraca na swój stadion, gdzie w tym sezonie jest niepokonany. Więcej, tylko jedna drużyna zdołała wywalczyć remis w Częstochowie. Pozostałe dwanaście spotkań ekipa Papszuna wygrywała. Zespołem, który postara się popsuć bilans Rakowa będzie w niedzielne popołudnie Widzew Łódź.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

To drużyna, która wyraźnie wyhamowała po imponującej rundzie jesiennej. Na wiosnę zdobyła tylko dziewięć punktów i wygrała raz. - Jest to trochę zakłamana rzeczywistość. Nie był aż tak dobry jak punktował jesienią i nie jest aż tak słaby jak punktuje teraz. W trakcie sezonu się to bilansuje. Kiedyś trzeba ten dług spłacić, tak samo, jak przy zaciąganiu kredytu w banku. Jeśli grasz na kredyt, to potem musisz go oddać - powiedział trener Papszun.

Jeden z dziennikarzy zasugerował, że w poprzednim meczu w Radomiu zespół Rakowa był sparaliżowany. - Można dorobić teorię i budować narracje jak się chce. Można powiedzieć, że coś nas paraliżuje, a można podejść do tematu bardziej merytorycznie i popatrzeć jak wyglądał mecz, na jakim terenie graliśmy, co zaprezentował przeciwnik. Na wynik ma wpływ wiele elementów. Wiemy i jesteśmy świadomi, że mogliśmy zagrać lepiej. To nie był nasz dobry mecz. Z Widzewem zagramy na lepszym poziomie i zobaczymy czy wystarczy to do zwycięstwa. Wierzę, że tak - przyznał.

- To Legia musi wykorzystywać szanse. To ona nas goni. Zapracowaliśmy sobie na pozycję, którą mamy, ciężką pracą, powtarzalnością i systematycznością. Zdarzają się trudniejsze momenty, ale jest to nieuniknione. Legia w poprzedniej kolejce nie dźwignęła tematu, ale rywalizacja trwa dalej. Nic się jeszcze nie rozstrzygnęło, choć meczów jest coraz mniej - podsumował trener Rakowa.

Początek meczu Raków Częstochowa - Widzew Łódź w niedzielę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE: Karetka na murawie. Dramat piłkarza w meczu w Krakowie Trzęsienie ziemi w PKO Ekstraklasie? Dwóch trenerów na wylocie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty