Górnik w Poznaniu poważnie osłabiony

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie najlepsze wieści napływają z obozu Górnika Zabrze przed sobotnim wyjazdowym starciem z Wartą Poznań. Podopieczni trenera Ryszarda Komornickiego do stolicy Wielkopolski wyjadą bowiem poważnie osłabieni. Już teraz wiadomo, że na pewno zabraknie podstawowego napastnika, Alesa Besty i skrzydłowego Mariusza Dzienisa, którzy wypadli ze składu z powodu kontuzji. Wzmocnili tym samym niemałą już listę wyłączonych z gry zawodników drużyny ze stadionu przy ulicy Roosevelta.

Górnik Zabrze w ostatnim czasie zanotował znaczną zwyżkę formy i jest niepokonany już od pięciu spotkań. Wtenczas zaliczył dwa remisy i trzy zwycięstwa. W sobotę w wyjazdowym meczu 15. kolejki I ligi zabrzanie zmierzą się z Wartą Poznań, która straszy bodajże najskuteczniejszą linią ataku na zapleczu ekstraklasy, weteranem ligowych boisk Piotrem Reissem i liderem klasyfikacji pierwszoligowych strzelców Marcinem Klattem. Niestety, lider z Zabrza w Poznaniu nie zagra w najsilniejszym zestawieniu. Już teraz wiadomo, że do autokaru zmierzającego na to spotkanie nie wsiądą na pewno Ales Besta i Mariusz Dzienis.

Ten pierwszy w sobotnim meczu przeciwko Łódzkiemu Klubowi Sportowemu wszedł na boisko z ławki rezerwowych i kilkanaście minut później musiał murawę opuścić. Po jednym ze starć z golkiperem łodzian, Bogusławem Wyparło nabawił się bolesnej kontuzji stłuczenia biodra. - Bramkarz interweniował, a przy interwencji pomagał mu obrońca. Ja za wszelką cenę chciałem uderzyć na bramkę i niestety oberwało mi się od któregoś z nich. Biodro boli, nie trenuje na najwyższych obrotach. Przeciwko Warcie raczej nie zagram - wyjaśnił czeski napastnik zabrzańskiej drużyny, który w tym sezonie strzelił dla Górnika trzy bramki.

Jeszcze poważniej przedstawia się sytuacja kontuzji skrzydłowego sprowadzonego latem z Jagiellonii Białystok, Mariusza Dzienisa. Waleczny zawodnik na jednym z treningów zbyt ambitnie podszedł do swoich obowiązków i złamał kość strzałkową. Przez to w rundzie jesiennej nie wybiegnie już na boisko. Jeżeli do listy absencji w drużynie Górnika dodamy, że w dalszym ciągu z gry wyłączeni są obrońca Adam Banaś (wraca do treningów po zabiegu rekonstrukcji zerwanego ścięgna Achillesa) i napastnik Tomasz Zahorski (długotrwała przerwa spowodowana zerwaniem więzadeł krzyżowych), a także fakt, że w dalszym ciągu na pozwolenie na pracę na Górnym Śląsku czeka bośniacki napastnik Ensar Arifović lista nieobecnych w drużynie lidera tabeli zaplecza ekstraklasy przedstawia się imponująco.

Kogo w miejsce kontuzjowanych zawodników wystawi trener Ryszard Komornicki? Wydaje się, że najprawdopodobniej Górnik zagra ustawieniem 4-5-1 z wysuniętym na szpicy Przemysławem Pitrym, wspieranym pięcioma pomocnikami. Inną opcją jest występ od pierwszej minuty młodego Roberta Trznadla, który w meczu z ŁKS Łódź pojawił się na boisku na ostatni kwadrans i znacznie rozruszał poczynania ofensywne górników. Za to zresztą usłyszał słowa pochwały od "Koko". Sytuacja kadrowa Górnika może wyglądać jeszcze bardziej dramatycznie, jeżeli w Poznaniu któryś z grona Grzegorz Bonin, Przemysław Kulig zobaczy żółtą kartkę. Będzie to czwarte tego typu upomnienie dla tych zawodników, przez co będą zmuszeni do pauzy w meczu 16. kolejki I ligi z Dolcanem Ząbki.

Źródło artykułu: