Chelsea ustaliła priorytet transferowy. Chodzi o wielkie nazwisko

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Malcolm Couzens / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC
Getty Images / Malcolm Couzens / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC
zdjęcie autora artykułu

Chelsea w poprzednich miesiącach wydała ogromne pieniądze na transfery. Jednocześnie klub wciąż chce dorzucać kolejne nazwiska do drużyny i ma priorytet na najbliższe lato.

W ostatnich miesiącach żaden klub nawet nie zbliżył się do Chelsea pod kątem wydatków na transfery. Londyński zespół zakupił zawodników za setki milionów euro i nie zamierza się zatrzymywać. Kolejne wzmocnienia najprawdopodobniej pojawią się na Stamford Bridge już latem.

Nowi właściciele, na których czele stoi Todd Boehly, nie mają najmniejszych problemów z finansami i dopóki kłopotem nie jest finansowe fair play, mogą sobie pozwolić na przeprowadzanie wielu, naprawdę drogich ruchów. Obecnie media informują, że The Blues mają jeden priorytet na letni okres transferowy.

Z doniesień portalu Football Insider wynika, że najważniejszym celem klubu na okres pomiędzy sezonami jest sprowadzenie Frenkiego de Jonga z FC Barcelony. Ma to być spowodowane tym, że wspomniany wyżej Boehly jest zakochany w holenderskim pomocniku i bardzo chce go mieć w swoim klubie.

ZOBACZ WIDEO: Kryzys "Lewego"? Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #33

Jednak na przeszkodzie londyńskiego zespołu w dokonywaniu wielomilionowych transferów może stanąć finansowe fair play. Aby wszystko było z nim w porządku, Chelsea musi zakwalifikować się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. A słaba forma drużyny w Premier League sprawiła, że jedyną drogą do tego jest wygranie tych rozgrywek w obecnej kampanii.

O to z pewnością nie będzie łatwo, a potem konieczne będzie przekonanie de Jonga i Barcelony do takiego ruchu. Barca od pewnego czasu postrzega Holendra jako nietykalnego, a z kolei sam zawodnik już w poprzednim roku pokazał, że jest bardzo zdeterminowany, aby grać w Katalonii przez kolejne lata.

Czytaj też: Ogromna oferta za Bellinghama Poważny problem. Ojciec alarmuje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)