"Przestańcie płakać". Argentyńczycy odpowiedzieli na petycję Francuzów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Diego Radames/Anadolu Agency / Na zdjęciu: tłum argentyńskich kibiców
Getty Images / Diego Radames/Anadolu Agency / Na zdjęciu: tłum argentyńskich kibiców
zdjęcie autora artykułu

Prawie 250 tysięcy Argentyńczyków podpisało się pod petycją, która jest odpowiedzią na... kuriozalną petycję Francuzów. Ci nie mogą pogodzić się z porażką w finale mundialu w Katarze i domagają się powtórzenia meczu.

Finał mundialu w Katarze nadal wywołuje spore emocje. To za sprawą Francuzów, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że w ostatnim meczu na turnieju okazali się słabsi od Argentyńczyków, przegrywając po serii rzutów karnych.

W ostatnich dniach fani "Trójkolorowych" wystosowali kuriozalną petycję, w której domagali się powtórzenia finałowego spotkania. Zebrano pod nią ponad 200 tys. podpisów.

Na stronie mesopinions.com można było przeczytać, że polski arbiter Szymon Marciniak niesprawiedliwie podyktował karnego i w dodatku uznał gola Di Marii, gdzie wcześniej faulowany był Kylian Mbappe.

ZOBACZ WIDEO: Szef sędziów FIFA zachwycony Marciniakiem. Jego słowa Polak zapamięta na zawsze

Argentyńczycy już na to odpowiedzieli. Sami też... wystosowali petycję, pod którą zebrano prawie 250 tys. podpisów. Nazwa jest bardzo wymowna: "Francjo, przestań płakać".

"Odkąd wygraliśmy finał mistrzostw świata, Francuzi nie przestają płakać, narzekać i nie akceptują faktu, że Argentyna jest mistrzem świata. Ta prośba jest skierowana do Francuzów, aby przestali płakać i zaakceptowali fakt, że Messi jest najlepszy w historii futbolu i ma Mbappé za syna" - czytamy na stronie change.org.

Sam Szymon Marciniak odniósł się też do krytycznych głosów ze strony Francuzów. Przypomnijmy, że tuż po finale "L'Equipe" wystawiło mu notę "2". Dzień później dziennikarze podali kilka powodów, przez które ocena była tak niska.

- Informacje z "L'Equipe" wrzucam do "składu desek". Liczy się to, co mówią piłkarze. Francuzi dziękowali po meczu, byli zadowoleni z sędziowania. Kiedy Francuzi strzelali gola, na boisku było siedmiu ich rezerwowych. Doszukiwanie się takich rzeczy nie jest zbytnio poważne - powiedział Marciniak w trakcie spotkania w rodzinnej gminie Słupno.

To był jeden z najlepszych finałów imprezy piłkarskiej w XXI wieku. Argentyna i Francja zrobiły prawdziwe show. Ostatecznie zwycięzca mógł być tylko jeden i po serii rzutów karnych lepsza okazała się ekipa z Ameryki Południowej.

W zespole Trójkolorowych doskonale spisał się Kylian Mbappe. 23-latek dwoił się i troił, ale nie był w stanie sam udźwignąć wyniku swojej drużyny. W finale strzelił trzy bramki, a w serii rzutów karnych skutecznie egzekwował swoją próbę. Ostatecznie to nie wystarczyło.

Zobacz także: Ważna obrona Radosława Majeckiego. Błysk tuż przed końcem meczu Nowa przyśpiewka o Cristiano Ronaldo. Szorstkie słowa kibiców Manchesteru United

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Szymon Marciniak dobrze poprowadził mecz w finale MŚ?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (21)
avatar
mareksob
25.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
ARGENTYNA to najwieksi fuksiarze. W 1978 roku i teraz zostali MISTRZAMI SWIATA nie tylko dzieki wlasnym umiejetnosciom ale tez machlojkom. W 1986 roku tez nie bylo tak kolorowo. REKA MARADONY!! Czytaj całość
avatar
mareksob
25.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Tez uwzam, ze PRZECIETNY MARCINIAK nie sprostal zadaniu. Podarowal 2 gole ARGENTYNIE!!!  
avatar
TreserKlonów
25.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zyczylem wygranej francuzom bo nie lubie argentynczykow. Prawda jest taka Ze powinni strzelic jedna bramke wiecej i nie bylo by placzu, a to ze przegrali w karnych to nic nie znaczy  
avatar
LukCze
25.12.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
A ja uważam że ten mecz POWINIEN zostać powtórzony, gdyż końcówka nie odzwierciedlała przebiegu gry i aż do rzutów karnych była serią przypadków. Chciałbym zobaczyć jak Argentyna upokarza Franc Czytaj całość
avatar
Lord X
24.12.2022
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Zabojady klasycznie bez honoru…