Premier League. Arsenal rozbił Nottingham Forest

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu FC
PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu FC
zdjęcie autora artykułu

Arsenal rozbił na własnym stadionie Nottingham Forest aż 5:0. Kanonierzy wrócili do wygrywania po kompromitującej porażce z PSV.

W tym artykule dowiesz się o:

Arsenal miał coś do udowodnienia swoim kibicom po porażce, jakiej doznał w meczu przeciwko PSV w ramach rozgrywek Ligi Europy. Dodatkowo swój mecz w Premier League w sobotę wygrał Manchester City i w wirtualnej przedmeczowej tabeli wyprzedził "Kanonierów".

Motywację było widać od początku. Arsenal w tym sezonie najgroźniejszy jest zaraz po wyjściu z szatni i ten mecz kolejny raz potwierdził tę tezę. Pierwszy cios bowiem gospodarze zadali zaledwie pięć minut po inauguracyjnym gwizdku sędziego.

Wówczas przy piłce widzieliśmy Granita Xhaki. Szwajcar w obecnych rozgrywkach znajduje się w doskonałej dyspozycji i widzieliśmy to kolejny raz. Pomocnik podał do Gabriela Martinellego, a ten otworzył wynik. Do przerwy więcej goli jednak nie zobaczyliśmy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporce: stadiony świata. Tego gola można oglądać bez końca

Prawdziwy koncert zobaczyliśmy po gwizdku sędziego, który rozpoczął drugą część meczu. Głównym jego aktorem Reiss Nelson, który w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Bukayo Sakę.

Utalentowany skrzydłowy najpierw na raty wykorzystał podanie Gabriela Jesusa i podwyższył wynik na 2:0. Kilka minut później znów ten sam duet przyniósł gola na 3:0. Następną bramkę w tym pojedynku zdobył z kolei Partey, któremu asystował nie kto inny, jak Nelson. Gola zamykającego wynik strzelił kapitan Martin Odegaard. Arsenal wrócił na czoło Premier League.

Arsenal FC - Nottingham Forest 5:0 (1:0) 1:0 Martinelli 5' 2:0 Nelson 49' 3:0 Nelson 52' 4:0 Partey 57' 5:0 Odegaard 78'

Czytaj także: Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki" Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu:
Komentarze (0)