Matty Cash wrócił do gry, Jan Bednarek znów poza składem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Matthew Ashton - AMA / Na zdjęciu: Matty Cash
Getty Images / Matthew Ashton - AMA / Na zdjęciu: Matty Cash
zdjęcie autora artykułu

W meczu zamykającym 10. kolejkę Premier League Nottingham Forest zremisowało na własnym boisku z Aston Villą 1:1. Po kontuzji do składu gości wrócił Matty Cash. Martwić może sytuacja Jana Bednarka.

Ten remis nie zadowala żadnej z drużyn. Pozycja Stevena Gerrarda w zespole Aston Villi robi się coraz słabsza, a podział punktów w starciu z najgorszym zespołem Premier League w tym sezonie na pewno mu nie pomoże.

Aston Villa była faworytem meczu z Nottingham Forest, ale zagrała bardzo przeciętnie. Gospodarze przystępowali do tego spotkania po pięciu przegranych z rzędu w lidze. Jako pierwsi wyszli na prowadzenie za sprawą Emmanuela Dennisa, ale siedem minut później po strzale z dystansu wyrównał Ashley Young.

W zespole gości od 1. minuty wystąpił Matty Cash, który opuścił ostatnie cztery spotkania ze względu na kontuzję. Nie uczestniczył też w niedawnym zgrupowaniu reprezentacji Polski.

Wrócił jednak do rywalizacji, co musi cieszyć selekcjonera Czesława Michniewicza. Zaprezentował się z pozytywnej strony, solidnie w defensywie i - szczególnie w drugiej połowie - napędził parę ataków swojego zespołu. Cash to podstawowy zawodnik reprezentacji Polski i trudno wyobrazić sobie biało-czerwonych na mundialu bez niego. Martwić może natomiast kolejny mecz spędzony na ławce przez Jana Bednarka.

Nottingham Forest - Aston Villa 1:1 (1:1)

1:0 Emmanuel Dennis 15' 1:1 Ashley Young 22'

CZYTAJ TAKŻE: Ten wybór może zaskakiwać. Lewandowski zupełnie pominięty Carlo Ancelotti pod wrażeniem Ukraińców. "To wiele znaczy"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
McJ.
11.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w końcu w Aston Villa pokazała stan faktyczny Bednarka, który jest totalnym średniakiem i w polskiej ekstraklasie, może mógłby się przebić, a na Anglię jest cieniutkim naleśnikiem...to samo pok Czytaj całość