W tym artykule dowiesz się o:
Prezentacja Roberta Lewandowskiego w Miami była dosyć oszczędna, zarówno jeśli chodzi o słowa, jak i czas. Było krótko, ale treściwie. Wciąż brakuje jednak jednego małego szczegółu.
W Katalonii wszyscy wychodzą z założenia, że Lewandowski będzie występował w koszulce FC Barcelona z numerem dziewięć na plecach. Dlatego też kibice personalizując koszulki z nazwiskiem Polaka wybierają właśnie tę cyfrę.
Z marketingowego punktu widzenia jest to rzecz absolutnie niezbędna. W końcu Robert Lewandowski na całym świecie znany jest, jako RL9. Nikt nie wyobraża sobie sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku Cristiano Ronaldo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci
Portugalczyk przychodząc do Real Madryt dostał numer dziewięć. Wówczas Cristiano również znany był pod brandem CR7, ale w Madrycie ten numer na plecach miała legenda Raul Gonzalez.
W "Dumie Katalonii" dziewiątkę na plecach nosi obecnie Memphis Depay. Z takim numerem wystąpił także w pierwszym sparingu na tournée w USA przeciwko Interowi Miami.
Mówi się, że klub chce się Holendra pozbyć, ten jednak nie ma zamiaru odchodzić. Wydaje się jednak, że wobec tego w El Clasico możemy zobaczyć kapitana reprezentacji Polski z innym numerem na plecach niż dziewiątka.
Oficjalne przekazanie tej symbolicznej cyfry na plecy koszulki Polaka może nastąpić dopiero po sprzedaży Depaya bądź przy oficjalnej rejestracji kadry zespołu do gry w rozgrywkach La Liga oraz Ligi Mistrzów. Nikt nie wyobraża sobie jednak, żeby w ligowym El Clasico "Lewy" nie miał dziewiątki na plecach.
W końcu mecz pomiędzy Realem Madryt a FC Barcelona teraz będzie pojedynkiem dwóch najlepszych napastników na świecie. Karim Benzema vs Robert Lewandowski. Wszyscy chcą widzieć obu z należytymi numerami na koszulkach. Zobaczenie "Lewego" z dziewiątką to kwestia czasu.
Zobacz też: FC Barcelona z kolejnym transferem. Nadchodzi wzmocnienie defensywy Nowa gwiazda PKO Ekstraklasy. Wielki transfer Miedzi Legnica
na Instagramie 
na Facebooku 
