Rywale Polaków wracają na właściwe tory. Selekcjoner rozwiał wątpliwości

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Armando Marin / Na zdjęciu: Gerardo Martino
Getty Images / Armando Marin / Na zdjęciu: Gerardo Martino
zdjęcie autora artykułu

Wygląda na to, że Gerardo Martino utrzyma się na stanowisku meksykańskiej kadry. - Najważniejsze, że mam pełne poparcie piłkarzy i kierownictwa federacji - stwierdził trener po zwycięstwie 3:0 nad reprezentacją Surinamu.

W tym artykule dowiesz się o:

Doświadczony szkoleniowiec był krytykowany przez kibiców po kompromitującej porażce z Urugwajem (0:3) i bezbramkowym remisie z Ekwadorem. W nocy z soboty na niedzielę Meksyk wygrał 3:0 z przeciętną reprezentacją Surinamu, ale Gerardo Martino nie był do końca zadowolony.

- Nie czuję, że powinienem się z czegoś tłumaczyć. Nie uważam, żeby to było konieczne. Zajmujemy się tym, na co mamy wpływ, co możemy poprawić. Nie angażujemy się w rzeczy, które od nas nie zależą - stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej.

Mówiło się, że meksykańska federacja rozważa zatrudnienie Guillermo Almady (więcej TUTAJ). Argentyńczyk postanowił odnieść się do plotek.

- Najważniejsze, że mam pełne poparcie piłkarzy i kierownictwa federacji, właśnie to dodaje mi siły. Nie jest jednak tak, że wygraliśmy mecz i dlatego wszystko jest w porządku. Analizuję wszystko, co zrobiliśmy w tym miesiącu - dodał.

Martino dostał angaż w 2019 roku i ostatnio wprowadził reprezentację Meksyku na mistrzostwa świata. W Katarze jego podopieczni zagrają w grupie C z Polską, Argentyną oraz Arabią Saudyjską.

Czytaj także: Dublet Haalanda pozwolił ograć Szwecję. Tym razem bez sensacji z udziałem Gibraltaru Wielki powrót stał się faktem. ŁKS Łódź z nowym-starym trenerem

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo wybrał się na pielgrzymkę. Co za poświęcenie!

Źródło artykułu:
Czy Meksyk wyjdzie z "polskiej" grupy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
12.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
3:0 ograć Surinan to jakby nasi ograli 4:0 Litwę. Czytaj całość