Kolejny stopień do pokonania - zapowiedź meczu Polska - Tajlandia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po czterech rozegranych meczach podczas olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego w Tokio, polskie siatkarki z trzema zwycięstwami i jedną porażką na koncie zajmują trzecie miejsce. Jest to ostatnie miejsce, które zespoły z poza Azji kwalifikuje do udziału w turnieju olimpijskim. W najbliższy piątek Polki w piątym meczu turnieju mierzą się z drużyną Tajlandii. Trzeba pokonać kolejny stopień schodów prowadzących do Pekinu, by udział, po czterdziestu latach nieobecności, biało-czerwonych w turnieju olimpijskim były już niemal pewny.

W tym artykule dowiesz się o:

Tajlandia nie należy do mocarzy w kobiecej siatkówce. Aktualnie w rankingu FIVB zajmuje 18. miejsce i mało kto przewiduje ich awans do turnieju olimpijskiego. W meczu z reprezentacją Polski (aktualnie 9. we wspomnianym wyżej rankingu), prawdę powiedziawszy ma niewielkie szanse. Polki, jeżeli myślą o grze w Pekinie, a niewątpliwie tak jest, nie mogą mieć problemów z pokonaniem drużyn „drugiego rzutu”. Zresztą nasza reprezentacja w ostatnim okresie nie miała problemów z pokonaniem siatkarek znad Zatoki Syjamskiej. Chociażby w lipcu 2005 w Bangkoku, gdy podczas grupowej rywalizacji World Grand Prix, Tajki gładko przegrały z biało-czerwonymi 3:0 (19, 23, 20), czy też dwa lata później podczas Pucharu Świata, gdy w Nagoi przegrały 3:0 (15,17,22). To co prawda jest już historią, ale różnica poziomów gry między tymi zespołami na pewno nie zmieniła się.

Podczas aktualnej rywalizacji w Tokio, Tajki z czterech meczów wygrały jeden, z Portoryko, pozostałe z Serbią, Koreą, Dominikaną przegrały i zajmują 5 miejsce po czterech dniach turnieju. Prawda, że grały z mocnymi drużynami tego turnieju, ale przecież Polska też do takich zalicza się. Mimo, że niemal wszystko przemawia za zwycięstwem Polski w konfrontacji z Tajlandią, to nie można rywalek lekceważyć. Tajki, jak większość zespołów z Dalekiego Wschodu preferuje grę szybką i kombinacyjną i mają w swoich szeregach kilka niezłych zawodniczek. Taką niewątpliwie jest kapitan zespołu, Apinyapong Wilavan. Ta stosunkowo niewysoka, jak na siatkarkę, zawodniczka jest najlepiej punktującą siatkarką Tajlandii i jak na razie drugą w kwalifikacji najlepiej atakujących (za Małgorzatą Glinką) w turnieju. Ponadto Wilavan dobrze gra w przyjęciu i będzie zapewne stanowić mocny punkt swojego zespołu w najbliższym meczu. Do czołowych zawodniczek ekipy trenera Napathona Srisamutnak’a trzeba także zaliczyć dobrą rozgrywającą Tomkom Nootsarę i skuteczną w grze obronnej Buakaew Wannę.

Polki, jednak są zdecydowanym faworytem tej konfrontacji. W dobrej dyspozycji znajduje się Małgorzata Glinka, która w tej chwili lideruje w rywalizacji najlepszych atakujących turnieju, z dobrej strony prezentuje się Mariola Zenik (druga z najlepszym przyjęciem w turnieju) i Agnieszka Bednarek, prowadząca w kwalifikacji najlepiej zagrywających i czwarta wśród najlepiej blokujących. Nie sposób także nie zauważyć dobrej gry Marii Liktoras, Anny Podolec i Anny Barańskiej Mamy dwie równorzędne rozgrywające (Milena Sadurek, Katarzyna Skorupa), które potrafią poprowadzić zespół do zwycięstwa. Wreszcie po ciężkiej lidzie włoskiej, powoli powraca do swojej normalnej dyspozycji Katarzyna Skowrońska.

Biało-czerwone, przegrywając na inaugurację turnieju z Japonią, później odniosły trzy kolejne zwycięstwa nad Kazachstanem, Dominikaną oraz Koreą i, jak się wydaje, pewnie kroczą po olimpijskie nominacje. Trudno przypuszczać aby powstrzymać na tej drodze mogła je ekipa znad Mekongu.

Polska - Tajlandia, piątek (23.05.2008), początek meczu, godz. 8.30. Bezpośrednią transmisję prowadzi Polsat Sport.

Źródło artykułu: