Bode Miller wziął udział w niezwykłej inicjatywie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Bode Miller
Na zdjęciu: Bode Miller
zdjęcie autora artykułu

Mistrz olimpijski z Vancouver i wielokrotny mistrz świata w narciarstwie alpejskim, Amerykanin Bode Miller, wziął udział w innowacyjnym projekcie. Kibice będą mogli zobaczyć wyprodukowane w technologii 360 stopni wideo z przejazdu Millera.

W tym artykule dowiesz się o:

Materiał zostanie opublikowany na międzynarodowym profilu Eurosportu na Facebooku. Stacja po raz kolejny udowadnia swoje zaangażowanie w przenoszenie najnowszych technologii do produkcji sportowych. Dzięki zaangażowaniu jednego z najlepszych alpejczyków w historii, Bode Millera, każdy kibic będzie mógł wirtualnie przekonać się, co oznacza zjazd na nartach na słynnej trasie "Birds of Prey" w Beaver Creek. W ten weekend odbywać się tam będzie alpejski Puchar Świata mężczyzn.

Znany z niekonwencjonalnych pomysłów i brawurowej jazdy Bode Miller został wyposażony w cztery kamery z obiektywami 220 stopni typu "rybie oko". Przejazd Amerykanina po przygotowanej do zawodów trasie wyprodukowała ekipa Eurosportu wraz D Agency – agencją, która współpracuje z Discovery. Projekt został zrealizowany we współpracy z Amerykańskim Związkiem Narciarsko-Snowboardowym, Międzynarodową Federacją Narciarską (FIS) i Vail Valley Foundation. Próby do produkcji odbywały się w słynnym narciarskich kurorcie w Soelden podczas inauguracji alpejskiego Pucharu Świata.

- Celem stacji jest rozbudzanie pasji wśród kibiców sportu. Ten innowacyjny projekt pozwoli wszystkim fanom zbliżyć się do serca akcji na niespotykaną dotąd skalę, na jednej z najsłynniejszych na świecie tras narciarskich - mówi Arnaud Simon, Eurosport’s Senior Vice President Content and Production.

- Tworząc pierwszą produkcję w technologii 360 stopni z pomocą naszych partnerów i przede wszystkim Bode Millera, naszym celem było podzielenie się z kibicami wyjątkową historią i zabranie ich w emocjonującą podróż - dodaje Simon.

Zobacz także: Łukasz Kruczek wskazał różnicę między Stochem a Małyszem

Źródło artykułu:
Komentarze (0)