"Męka Boga", ale Argentyna gra dalej - relacja z meczu Argentyna - Szwajcaria

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W najsłabszym z dotychczasowych spotkań 1/8 finału MŚ Argentyna po dogrywce pokonała Szwajcarię 1:0. Gola na wagę awansu Albicelestes do ćwierćfinału mundialu zdobył w 118. minucie gry [tag=20549]Angel di Maria[/tag].

W 1986 roku za sprawą Diego Maradony świat był świadkiem "Ręki Boga". 28 lat później podczas turnieju w Brazylii obserwujemy "Mękę Boga" z Leo Messim w roli głównej. Argentyna wygrała każde ze swoich czterech spotkań na mundialu, ale w każdym przypadku zwycięstwo Albicelestes rodziło się w olbrzymich bólach, a rodaków za uszy po turniejowej drabince ciągnie piłkarski "Messiasz" z Rosario.

Starcie Argentyny ze Szwajcarią było pojedynkiem drużyn, które w meczach fazy grupowej nie dały się zdominować rywalowi pod względem posiadania piłki, ale w Sao Paulo Szwajcarzy oddali pole gry Argentyńczykom, koncentrując się na zagęszczeniu obrony i wyprowadzaniu sporadycznych kontrataków. [ad=rectangle] Atak pozycyjny nie przynosił jednak drużynie Alejandro Sabelli efektów, podwajany i potrajany przez rywali Messi nie potrafił stworzyć partnerom sytuacji, a Szwajcarzy w pierwszej fazie zaatakowali raz, a konkretnie - w 28. minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym Xherdan Shaqiri zagrał w pole karne do Granita Xhaki, ale jego uderzenie z 12 metrów instynktownie nogami obronił Sergio Romero. W odpowiedzi z narożnika pola bramkowego uderzył Pablo Zabaleta, ale Diego Benaglio nie dał się zaskoczyć.

Po słabym występie Johana Djorou i Philippe'a Senderosa przeciwko Francji w kolejnym meczu z Hondurasem trener Ottmar Hitzfeld obok Djourou wystawił Fabiana Schaera i po tym, jak ten duet zagrał "na zero", powtórzył manewr na mecz Argentyną i stoperzy przynajmniej w I połowie go nie zawiedli. W kategoriach zawodu selekcjoner Szwajcarii mógł natomiast ocenić zachowanie Josipa Drmicia z 39. minuty. Shaqiri prostopadłym podaniem wypracował koledze z zespołu doskonałą sytuację strzelecką, ale 22-letni napastnik spartaczył okazję nieudanym lobem, po którym piłka trafiła wprost w ręce Romero. Była to pierwsza i jedyna stuprocentowa okazja bramkowa przed przerwą.

Pod spowodowaną kontuzją nieobecność Sergio Aguero po raz pierwszy w wyjściowym składzie Argentyny znalazł się Ezequeil Lavezzi, ale napastnik PSG nie uprzykrzył życia Szwajcarom. Jeszcze gorzej przed przerwą zaprezentował się Gonzalo Higuain, ale mimo to trener Sabella zostawił go na boisku na II połowę.

W 50. minucie w opałach był Romero. Shaqiri przymierzył z rzutu wolnego z 25 metrów w górny róg jego bramki, ale Argentyńczyk zdążył z interwencją, choć miał problemy ze złapaniem piłki. W 59. minucie kibice w końcu doczekali się kombinacyjnego ataku Argentyny, który związał Messi, a który strzałem z ostrego kąta wykończył Marcos Rojo, ale Benaglio skutecznie interweniował. Po godzinie gry czapkę-niewidkę zdjął Higuain, ale jego "główkę" po świetnej centrze Rojo z lewej flanki w dobrym stylu obronił stojący w bramce Szwajcarii golkiper VfL Wolfsburg. W 67. minucie Messi z woleja z 17 metrów kropnął tak, że piłka poszybowała tuż nad poprzeczką bramki Benaglio.

W II połowie Argentyńczycy zdominowali rywali jeszcze bardziej niż przed przerwą i z każdą minutą zbliżali się do szwajcarskiej bramki. W 75. minucie bliski wpisania się na listę strzelców był Rodrigo Palacio, który parę sekund wcześniej pojawił się na boisku, ale spudłował z kilku metrów po centrze Messiego. W 78. minucie znów najwyższym kunsztem wykazał się Benaglio, błyskawicznie schodząc do parteru i broniąc płaski strzał Messiego z 10 metrów. W ostatnim kwadransie szturm Argentyny nie ustępował, ale Szwajcarzy bronili się skutecznie.

Po raz czwarty (na siedem spotkań) w 1/8 finału tegorocznych mistrzostw świata do wyłonienia ćwierćfinalisty potrzebna była dogrywka. W jej I części brakło sytuacji podbramkowych, a w II odsłonie serca kibiców mocniej zabiły tylko raz, gdy w 108. minucie strzał di Marii z narożnika pola karnego efektownie zatrzymał Benaglio. 10 minut później gwiazdor Realu Madryt już trafił do siatki. Akcję środkiem pola przeprowadził Messi i przed polem karnym dograł na prawo do di Marii, który płaskim strzałem w kierunku dalszego rogu pokonał Benaglio. Ten gol zapewnił Argentynie miejsce w ćwierćfinale MŚ, ale w 122. minucie Szwajcarzy byli bliscy wyrównania, ale po strzale głową Blerima Dzemailiego piłka odbiła się tylko od słupka bramki Romero.

Albicelestes po raz trzeci z rzędu awansowali do czołowej "8" MŚ, ale na znalezienie się w strefie medalowej dwukrotni mistrzowie świata czekają od 1990 roku i turnieju rozgrywanego we Włoszech. W walce o półfinał Argentyna zmierzy się ze zwycięzcą meczu Belgia - Stany Zjednoczone. Spotkanie zostanie rozegrane 5 lipca w Brasilii.

Argentyna - Szwajcaria 1:0 (0:0) 1:0 - di Maria 118'

Składy:

Argentyna: Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Federico Fernandez, Ezequiel Garay, Marcos Rojo (105+1' Jose Maria Basanta) - Fernando Gago, Javier Mascherano - Angel di Maria, Lionel Messi, Ezequiel Lavezzi (74' Rodrigo Palacio) - Gonzalo Higuain.

Szwajcaria: Diego Benaglio - Stephan Lichtsteiner, Johan Djourou, Fabian Schaer, Ricardo Rodriguez - Xherdan Shaqiri, Valon Behrami, Gokhan Inler, Admir Mehmedi (113' Blerim Dzemaili), Granit Xhaka (65' Gelson Fernandes) - Josip Drmić (82' Haris Seferović).

Żółte kartki: Rojo (Argentyna) oraz Xhaka, Fernandes (Szwajcaria).

Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).

[event_poll=24829]

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
avatar
szybki lopez
2.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zachwycać to mogą upadki Robbena (znawców baletu oczywiście), a mecze są po to aby wygrywać. Argentyna póki co wygrywa, więc nie ma o czym gadać. Wielu tych, co grali pieknie, grzeje już fotele Czytaj całość
avatar
Majlosz
2.07.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Argentyna tak na prawdę jeszcze nie zachwyciła na tych Mistrzostwach. Prawda jest taka , że gdyby nie Messi to Argentyna by najprawdopodobniej nie wyszła z grupy. 3-2 z Nigerią (2 gole Messiego Czytaj całość
avatar
żuraFF
2.07.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jak dla mnie Argentyna nie gra przekonująco na tyle,żeby być w finale.  
avatar
MS_
1.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Faworyci w 1/8 spisali się bardzo ale to bardzo przeciętnie. Argentyna niby wszystko wygrywa, ale ich gra wygląda tragicznie, podobnie jak i Brazylii. Chyba najciekawiej, przynajmniej według mn Czytaj całość
LexoN
1.07.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Może i faworyci grają póki co bezbarwnie, ale po części dlatego, że teoretycznie słabsze drużyny potrafią im się tak postawić :)