Ten obrazek chwyta za serce. Tak Kubica zachował się wobec zespołu po dramacie

Nie ma słów żeby opisać dramat Roberta Kubicy i załogi WRT podczas finiszu wyścigu 24h Le Mans. Dwie minuty przed metą "padł" samochód. Polak w parkingu wystąpił w roli pocieszyciela.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Robert Kubica Materiały prasowe / European Le Mans Series / Na zdjęciu: Robert Kubica
Załoga WRT w składzie Robert Kubica, Yifei Ye i Louis Deletraz jechała perfekcyjnie. Nie straszny był jej deszcz, "przeszkody na torze" czy mgła.

Gdy była już o włos od sukcesu, wydarzyło się coś, czego nikt nie mógł przewidzieć. Na ostatnim okrążeniu, dwie minuty przed końcem, zepsuł się samochód oznaczony numerem 41 stanął!

Wówczas za kierownicą był Chińczyk Ye, który po godzinie 14:00 objął prowadzenie i wydawało się, że nie odda go już do samego końca.

W obozie WTR szok i niedowierzanie. Nikt nie wiedział co się stało. Początkowo pojawiły się plotki o braku paliwa, ale finalnie okazało się, że w baku było go jeszcze sporo. Kolegów pocieszał Kubica, który sam też był załamany.

"Płacz i zgrzytanie zębów. Robert Kubica pociesza swoich ludzi. Dwie minuty przed metą straciliśmy zwycięstwo..." - napisał w mediach społecznościowych Cezary Gutowski, który dodał do tego wymowne zdjęcie.

Warto dodać, że gdyby samochód dojechał do mety, Kubica w swoim debiucie w wyścigu 24h Le Mans sięgnąłby po zwycięstwo. W ten sposób zostałby jednym z nielicznych kierowców w historii, który na swoim koncie ma zwycięstwo w wyścigu Formuły 1, jak i najbardziej prestiżowych zawodach długodystansowych na świecie.

Zobacz także:
Nieoficjalnie: szokujący powód wycofania się zespołu Kubicy z wyścigu!
Nieprawdopodobny pech Kubicy i WRT na ostatnich metrach 24h Le Mans! "To się nie mieści w głowie"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×