Glock martwi się o posadę w Toyocie

Zespół Toyoty nadal nie przedstawił oferty nowego kontraktu dla Timo Glocka. Niemiecki kierowca przyznał, że coraz bardziej martwi go ta sytuacja. Do niedawna przecież media sporo spekulowały na temat ewentualnego odejścia z F1 japońskiego teamu.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Timo Glock w bieżącym sezonie Formuły 1 plasuje się na dziesiątym miejscu w klasyfikacji najlepszych kierowców. Niemiec jak dotychczas zdołał zgromadzić na swoim koncie 16 punktów. Nieco lepiej radzi sobie jego partner z zespołu - Jarno Trulli. Włoch z dorobkiem 22,5 punktu plasuje sie obecnie na ósmym miejscu. W klasyfikacji najlepszych konstruktorów Toyota zajmuje natomiast piątą lokatę i nadal zachowuje ralne szanse na podium w tym sezonie.

Niedawno w mediach pojawiły się spekulacje na temat ewentualnego odejścia zespołu Toyoty z Formuły 1. Japoński team zaprzeczył co prawda tym doniesieniom, ale nadal nie przedłużył kontraktu z Glockiem. Ten natomiast wyraził swoje zaniepokojenie tym faktem. Niemiecki kierowca zaznaczył, że jak najszybciej chciałby poznać swoją przyszłość w F1.

Glock wierzy jednak, że Toyota nie podzieli losu BMW Sauber. Niemiecka stajnia niedawno ogłosiła swoje odejście po sezonie 2008/09. - W tej chwili to trochę niepokojąca sytuacja, jeśli spojrzeć na zespół BMW. Myślę, że wszyscy producenci borykają się obecnie z problemami. Wszyscy starają się jednak walczyć z tym, ale nigdy nie wiadomo, co się stanie - mówi Glock.

Niemiec przyznał, że zastanawiał się już nad ewentualnymi alternatywnymi rozwiązaniami w przypadku wygaśnięcią kontraktu. Zaznacza on jednak, że chciałby zostać w Toyocie. - Dla mnie to nie jest łatwa sytuacja. Muszę sprawdzić, jakie mam opcje, jeśli coś pójdzie nie tak. Miejmy jednak nadzieję, że wszystko ułoży się zgodnie z planem i zostanę w Toyocie - wyznaje Niemiec.

Najprawdopodobniej w przyszłym sezonie Formuły 1 w barwach Toyoty nie zobaczymy już Jarno Trulliego. Włoch ma obecnie bardzo wysoki kontrakt, a japoński team nie będzie w stanie płacić już tak wygórowanych gaży. Podobno Trulli zaproponował nawet obniżenie swoich zarobków o połowę, jednak pomimo tego wydaje się, iż jego dni w Toyocie są już policzone. Zupełnie inaczej przedstawia się kwestia kontraktu Glocka, którego zarobki nie należą do najwyższych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×