Walka w innej wadze - HRT po GP Monako

Kierowcy zespołu HRT zmierzali pewnie do mety, jednak żadnemu z nich ta sztuka się nie udała. Chandhok, a właściwie jego bolid ugiął się pod, dosłownie, naporem Jarno Trullego, który staranował Hindusa podczas próby ataku. Senna musiał zjechać z powodu awarii. Do momentu pechowych sytuacji obaj kierowcy prezentowali się bardzo korzystnie.

Marcin Furmaniak
Marcin Furmaniak

Karun Chandhok (nie ukończył): Jestem ekstremalnie sfrustrowany wynikiem wyścigu. Jarno uderzył mnie nie wiadomo skąd, ale przeprosił mnie za ten wypadek. Byłem na dobrej drodze, by ukończyć na 13. miejscu, ale ciągle jesteśmy najlepsi z nowych zespołów. To był mój najsilniejszy wyścig w tym sezonie. Miałem dobry start i udało mi przeskoczyć obydwu – Trulli i Di Grassi w pit stopie. Po tym łapałem Senne zanim się wycofał i jechałem do końca wyścigu. To wielkie rozczarowanie dla całego zespołu. To mogło sklasyfikować nas na 10. miejscu. To było ciężkie do przyjęcia, zarówno przeze mnie, jak i przez zespół.

Bruno Senna (nie ukończył): To była dobra decyzja, gdy zespół wezwał mnie na zmianę opon na drugim okrążeniu, gdy wyjechał samochód bezpieczeństwa. Zadziałało dobrze i miałem dobry przejazd przez wyścig. Naciskałem, kiedy było trzeba i kontrolowałem stan opon, które mogły wytrzymać mniej więcej cały wyścig. Mogłem finiszować 13., jednak zamiast tego jakieś problemy hydrauliczne wyrzuciły mnie na kilka okrążeń przed końcem. Pomimo to, byłem naprawdę zadowolony z moich osiągów oraz z mojej drużyny. Byliśmy dzisiaj w stanie walczyć w "wyższej wadze" i będziemy to kontynuować, gdy tylko ulepszymy nasze bolidy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×