Nakajima: Szkoda straconej pozycji

Wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii wskutek trudnych warunków atmosferycznych obfitował w nagłe zwroty akcji i liczne kolizje. Zawodnicy brytyjskiego teamu po nieudanych kwalifikacjach zdołali jednak ukończyć zawody, zajmując odpowiednio 8. i 9. lokatę.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Japoński kierowca ekipy, Kazuki Nakajima, podkreślił, iż cieszy go zdobycie punktu na torze Silverstone. Równocześnie jednak zaznaczył, że stać go było na więcej. - Cieszę się z tego, że znowu udało mi się zająć punktowaną pozycję - powiedział po zakończeniu wyścigu. - Mimo wszystko żałuję utraty siódmej lokaty na rzecz Jarno, zwłaszcza że nastąpiło to na ostatnim okrążeniu. Jego opony były z pewnością w dużo lepszym stanie w porównaniu z moimi i to spowodowało, że był trochę szybszy w końcowej fazie rywalizacji, gdy tor był już suchy - przyznał.

Japończyk zwrócił również uwagę na trudne warunki panujące na torze. - Pomimo tego, że trudną sztuką okazało się prowadzenie samochodu w dużym deszczu, wyścig oceniam pozytywnie. Team podjął świetną decyzję zakładając mi opony przeznaczone na ekstremalnie mokrą nawierzchnię, co nastąpiło w czasie adekwatnym do warunków panujących na torze. Dzięki temu byłem w stanie dobrze prowadzić bolid w ciężkich warunkach pogodowych - podkreślił 23-letni zawodnik.

Nico Rosberg na skutek problemów w kwalifikacjach, startował z bardzo odległej pozycji. W samych zawodach Niemiec zdołał odrobić straty, jednak nie wystarczyło to na zdobycie punktów. - Wyścig był naprawdę trudny. Gdy zaczął padać deszcz, na torze praktycznie tworzyły się strumienie wody, które bardzo utrudniały jazdę wszystkim kierowcom. Warunki ulegały ciągłym zmianom, dlatego bardzo ciężko było znaleźć optymalną linię jazdy - stwierdził kierowca Williamsa.

Zawodnik odniósł się również do taktyki brytyjskiego zespołu, która idealnie sprawdziła się w zawodach o Grand Prix Wielkiej Brytanii. - To z pewnością nie był łatwy wyścig, ale nasza strategia okazała się słuszna. Założyliśmy opony na ekstremalnie mokry tor we właściwym momencie. Niestety w późniejszej fazie wyścigu wjechałem w tył bolidu Timo Glocka, którego chciałem wyprzedzić, jednak na skutek deszczowej pogody źle oceniłem odległość - przyznał. - Teraz koncentruję się już na wyścigu w Hockenheim. To moje domowe Grand Prix i mam nadzieję na lepszy występ, zwłaszcza że ten tor zdecydowanie odpowiada naszym bolidom - zakończył.

Dyrektor techniczny teamu Williams, Sam Michael, miał mieszane uczucia po zakończeniu wyścigu. - Trudno mi jednoznacznie ocenić te zawody - przyznał. - Decyzje dotyczące zmiany opon podjęte przez zespół były słuszne, uwzględniając szczególnie zmienne warunki atmosferyczne. Niemniej jednak zdołaliśmy doprowadzić tylko jeden z naszych samochodów do punktowanego miejsca. Po trudnym weekendzie oczekujemy lepszych rezultatów w kolejnych zawodach cyklu Grand Prix - podkreślił Australijczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×