Cykl życia klas - rozmowa z Dariuszem Polońskim, zwycięzcą Rajdowego Pucharu Peugeota w sezonie 2005

Dariusz Poloński od zawsze był kojarzony przez kibiców z Rajdowym Pucharem Peugeota. Nic dziwnego, bowiem spędził w nim aż pięć lat, by w sezonie 2005 wygrać pucharowe zmagania. Rok później, jak przystało na zwycięzcę Rajdowego Pucharu Peugeota, wsiadł do Peugeota 206 S1600, wystawionego przez Peugeot Sport Polska Rally Team.

Mateusz Senko
Mateusz Senko

Debiutancki sezon zakończył na trzecim miejscu w klasie S1600, a jego pożegnalnym startem był Rajd Barbórka, również ukończony na najniższym stopniu podium w klasie. Po kilkuletniej absencji i okazjonalnych startach jako "zerówka" w domowym Rajdzie Wisły, w tym sezonie Dariusz Poloński powrócił na oesy. Start w Rajdzie Wisły był co prawda dość spontaniczny, ale kierowca zapowiada, że zastanawia się nad powrotem na dłużej.

Mateusz Senko: Tegoroczny Rajd Wisły to twój niespodziewany powrót na oesy. Planowałeś go wcześniej, czy to spontaniczny start?

Dariusz Poloński: To był spontaniczny start. Jakieś dwa tygodnie przed Wisłą trafiliśmy na testy Fiesty R2 z G4 i samochód bardzo mi się spodobał. Okazało się, że jest wolny na Wisłę, więc nie zastanawiałem się długo. Jest to mój "domowy" rajd i w poprzednich edycjach, w 2007 i 2008 roku, jechałem jako "zerówka".

Kibiców z pewnością interesuje, czy wracasz na dłużej?

- Nie ma sprecyzowanych planów, ale zastanawiamy się nad możliwością powrotu w kolejnej edycji pucharu C2-R2 lub, jeżeli powstanie, Fiesty R2.

Pojawiłeś się w rundzie RPP, a dodatkowo jako pełnoprawny zawodnik "drugiej ligi". Skorzystałeś z przepisu o obniżeniu stopnia licencji?

- Obniżyłem licencję, bo Marcjanna Grenda (dyrektor rajdu) podpowiedziała mi, że nie będzie "Gości" na liście startowej rajdu ze względu na ciasne terminy RSMP. Nie było sensu utrudniać pracy organizatorom i przyjemnie było pojechać z wysokim numerem.

Jakie pierwsze wrażenie zrobił na tobie pierwszy start po kilku sezonach przerwy?

- Nie siedziałem w rajdówce od czterech lat i trochę obawiałem się, czy dam sobie radę, ale nie było żadnych problemów i jazda sprawiała mi tyle samo przyjemności, co w przeszłości... a może nawet więcej (śmiech).

Jak porównasz obecny poziom organizacji zawodów z tym sprzed kilku sezonów?

- Szczerze, z punktu widzenia zawodnika niewiele się zmieniło, ale na pewno poziom organizacji jest wysoki - nie zauważyłem żadnej wpadki organizatorów.

W Rajdzie Wisły wystąpiłeś za kierownicą Fiesty R2. Jak ją oceniasz?

- Warunki na Wiśle były świetne, aby wykorzystać walory tego auta - zawieszenie, hamulce i trakcja zasługują na najwyższą ocenę... problemem pozostaje jednak ilość mocy.

Cofnijmy się kilka lat wstecz. Jak wspominasz starty w Pucharze Peugeota, który ostatecznie udało ci się wygrać?

- To były stare, dobre czasy. Wiele się zmieniło w rajdach od czasów Pucharu Peugeota. Przede wszystkim koszty "wejścia". Teraz odpowiednikiem RPP jest Puchar C2, który jest cztery razy droższy...

Puchar Peugeota był jedną z ostatnich tego typu inicjatyw. Czy uważasz, że w polskich rajdach brakuje taniego, dostępnego pucharu markowego?

- Rywalizacja w pucharach jest najlepszym sposobem ścigania się (poza "generalką"), gdzie jest naprawdę ostra rywalizacja. Dodatkowo mając do dyspozycji takie same auta masz pewność, że wygrywa kierowca, a nie samochód. A pomoc finansowa, jaką zapewnia promujący się producent to najlepsza forma nie tylko dla młodych (patrz Michał Bębenek).

Nawiązując jeszcze do twoich występów, najlepiej wspominasz chyba starty Peugeotem 206 S1600 w sezonie 2006?

- Oczywiście. To najlepszy samochód, jakim jeździłem w życiu. Był to świetny sezon w profesjonalnym zespole. Szkoda, że nie udało się tego kontynuować...

Jednak już rok później klasa S1600 w RSMP niemal całkowicie umarła, a obecnie nawet cykl JWRC nie cieszy się zbyt dużą popularnością. Jak myślisz, jaka była przyczyna zagłady tej efektownej przecież klasy rajdówek?

- W każdej klasie koszty utrzymania samochodów dochodzą do limitu w porównaniu koszt/wynik - to stało się z S1600. Koszty utrzymania były porównywalne do aut N4, które bezapelacyjnie wygrywały (nawet jeśli nie wszystkie rajdy). Teraz samochody "seryjne", czyli klasa R3 zaczyna jeździć i kosztować tyle co S1600 4 lata temu. To chyba taki cykl życia klas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×