Renault chce walczyć o tytuł

Ku zniecierpliwieniu, także wielu polskich fanów, plany, co do przyszłości teamu Renault były skrzętnie ukrywane. W połowie grudnia 2009 roku, ogłoszono, że pokaźny pakiet akcji zespołu, w którym będzie startował Robert Kubica przejmie firma Genii Capital, należąca do Gerarda Lopeza. Z nadejściem Nowego Roku Bob Bell przedstawił, także plany zespołu na nadchodzące lata.

Marcin Furmaniak
Marcin Furmaniak

Po tym, gdy ogłoszono, że Renault nie zrezygnuje z Formuły 1, kibice oraz specjaliści zastanawiali się, jakie będą cele francuskiej stajni w kolejnych sezonach. Wszelkie wątpliwości rozwiał Bob Bell, który zapowiedział, że Renault zamierza włączyć do walki o tytuł. Nie nastąpi to, jednak już w 2010 roku, lecz rok później.

Poprzednie dwanaście miesięcy nie było zbyt łaskawe dla całej ekipy Renault. Sezon 2009, to przede wszystkim porażka pod względem sportowym. Kierowcom francuskiego nie mieli okazji do odnoszenia zwycięstw. Tym, co wybitnie obniżyło morale, był skandal z ustawianiem wyścigów, które skutkowały odwołaniem poprzednich szefów, czyli Flavio Briatore oraz Pata Symondsa. Bell zapowiedział, że po tych wydarzeniach ekipa musi skupić się na budowaniu wieloletniej strategii, której celem będzie powrót na szczyt już w niedalekiej przyszłości.

- Naszym realnym celem jest przygotowanie się do sezonu 2011 i mistrzowskiej kampanii. Mamy realistyczne oczekiwania, co do 2010 roku. Nie wyprodukujemy nagle bolidu, który wysforuje nas na czoło stawki, gdyż F1 jest obecnie bardzo wymagająca. Jednak nasze oczekiwania, co do sezonu 2010 prowadzą na szczyt i do walki o pierwszą trójkę - z optymizmem przekonywał Bell.

Szef zespołu ujawnił także, że przygotowania do sezonu 2010 nie stanęły w miejscu, nawet, gdy przyszłość zespołu nie była pewna. Jednakże, bezpieczeństwo, które przyniosła ze sobą umowa podpisana z Genii zmotywowało personel Renault do wytężonej pracy w fabryce.

- To miało bardzo pozytywny wpływ na drużynę. Zakończyły się wszystkie rozważania, które niepokoiły pracowników i dało to, także bezpieczną podstawę na przyszłość. Mamy tu wieloletnie zobowiązania i bardzo przemyślaną strategię. To sytuacja, w której obie strony wygrywają. Mam tu namyśli zarówno Renault, jak i naszych partnerów i to jest wielki krok naprzód - zakończył dyrektor francuskiej ekipy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×