Szokujące słowa Marcina Różalskiego. "Moim marzeniem jest tam umrzeć"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Genesis/Sebastian Rudnicki / Na zdjęciu: Marcin Różalski
Materiały prasowe / Genesis/Sebastian Rudnicki / Na zdjęciu: Marcin Różalski
zdjęcie autora artykułu

- Jeśli jest mi pisane, że mam umrzeć w ringu, to chcę właśnie umrzeć tam, na arenie - mówi Marcin Różalski. 42-latek odniósł się również do swojej ostatniej przegranej walki.

W tym artykule dowiesz się o:

Pod koniec października na gali Genesis Marcin Różalski przegrał po drugiej rundzie z Joshem Barnettem. Pojedynek zaczął się spokojnie, ale później to Barnett przeszedł do mocnego ataku. Już pierwsza runda zakończyła się na jego korzyść.

W drugiej były mistrz UFC znów położył Polaka na deski, a sam Różalski doznał kontuzji oka. Nie był w stanie kontynuować pojedynku (relacja TUTAJ). Zwyciężył Barnett. Teraz Marcin Różalski w szokujących słowach wraca do tego starcia.

- Bardzo przepraszam, że nie zginąłem w ringu, ale to nie do mnie można mieć pretensje. To przecież Josh mnie bił. (...) Wchodzę do ringu po to, żeby walczyć. Jeśli będę walczyć z przeciwnikiem, to moim marzeniem jest to, żeby on mnie tam tak zbił, żebym ja tam zmarł - powiedział 42-latek w wywiadzie na YouTube, przeprowadzonym przez Tomasza Sararę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mamed Chalidow w wielkiej formie. "Kto następny?"

- Jak zapytasz ludzi, to najbardziej chcieliby umrzeć we śnie. Tak jak aktor Connery. Ale czy Ty kładąc się spać, myślisz o tym, żeby umrzeć? Nie, po prostu nie chcesz umierać w cierpieniach. (...) Jeśli jest mi pisane, że mam umrzeć w ringu, to chcę właśnie umrzeć tam, na arenie - dodał były międzynarodowy mistrz KSW z 2017 roku.

"Kolejny raz bardzo dziękuję za ciepłe, miłe i szczere słowa i życzenia. Głowa zawsze w górze, rany się zaleczą, porażka będzie kłuła do końca życia, bo tak jest" - mówił kilka dni po porażce z Barnettem Różalski. Wówczas pokazał kibicom, jak bardzo ucierpiało jego prawe oko (zobacz TUTAJ). Dwa tygodnie później z okiem jest już wszystko w porządku, co było widać podczas opisanego wyżej wywiadu.

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
Omen Nomen
10.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Obijanie po głowie przynosi takie skutki a Różalski jest jednym z wielu...  
avatar
Marcin Stręgiel
9.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To chyba nie na gołe pięści a na ciezkie młotki abo siekiery musiałby być pojedynek . Kawał skurczybyka jest z ciebie Rozal i tak się nieda przegrać . Za duże masz umiejętności i serducho.  
avatar
Adam Lemberg
9.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Rozalski ,szanuje pana za wielkie serce i umiejatnosci ,ale nie plec pan bzdur. Areny byly w starozytnosci, gdzie gineli uczestnicy walk.Nie bylo sedziow ,ani regul.