MMA. "Tylko Jeden". Tomasz Romanowski wielkim zwycięzcą programu! "Tommy" podpisał kontrakt z KSW

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Tylko Jeden / Tomasz Romanowski
Materiały prasowe / Tylko Jeden / Tomasz Romanowski
zdjęcie autora artykułu

Po ośmiu odcinkach programu "Tylko Jeden" poznaliśmy zwycięzcę, który podpisze kontrakt z organizacją KSW o wartości 200 tysięcy złotych. Został nim Tomasz Romanowski, który pokonał Marcina Krakowiaka.

Widzowie "Tylko Jeden" 1 maja zobaczyli świetny i techniczny pojedynek. Przez trzy rundy starcie pod swoje dyktando prowadził Tomasz Romanowski, który ostatecznie bez większych problemów zwyciężył z Marcinem Krakowiakiem jednogłośną decyzją sędziów.

Obaj rozpoczęli starcie bardzo spokojnie. Żaden z nich nie chciał ryzykować w walce, której stawką był kontrakt z organizacją KSW o wartości 200 tysięcy złotych. Romanowski dobrze pracował jednak na nogach, szybko narzucając swoje tempo i przechodząc do kontrolowania starcia. "Tommy" kolejnymi uderzeniami dystansował przeciwnika, nad którym zaczął przeważać.

"Krakus" nie był w stanie znaleźć sposobu na swojego przeciwnika. Wielokrotnie starał się sprowadzić walkę do parteru, gdzie mógłby próbować poddać Romanowskiego. Zawodnik ze Stargardu Szczecińskiego świetnie radził sobie jednak z próbami obaleń ze strony Marcina Krakowiaka i każdą z nich udanie wybraniał.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): słowa Chalidowa o koronawirusie dają do myślenia

Nieco odważniej do drugiej rundy wyszedł Krakowiak, jednak już po chwili Romanowski zaczął ponownie narzucać swoje tempo. "Tommy" przy każdej akcji przeciwnika prezentował świetne kontry, którymi powstrzymywał chęć przejścia do ofensywy przez Krakowiaka.

Na kilkadziesiąt sekund przed końcem starcia niezwykle blisko skończenia walki był Marcina Krakowiak, który znalazł się za plecami Tomasza Romanowskiego i w tej płaszczyźnie starał się zapiąć duszenie, dzięki któremu mógł zwyciężyć starcie przed czasem. "Tommy" zachował jednak ogromny spokój i uciekł z próby poddania. Po chwili usłyszał gong kończący pojedynek, a zaledwie kilka sekund później poznał oficjalną decyzję sędziów, którą był jednogłośny werdykt na jego korzyść.

Tomasz Romanowski rozpoczął rozpoczął zawodową karierę w październiku 2009 roku. Przegrał wtedy z Mariuszem Radziszewskim, któremu zrewanżował się po niecałych 11 latach. "Tommy" w kolejnych latach pokonywał między innymi Daniela Skibińskiego i Piotra Danelskiego, przegrywał natomiast z Salimem Touahrim czy Kamilem Szymuszowskim.

Zawodnik ze Stargardu Szczecińskiego w drodze do finału pokonał decyzją sędziów Mariusza Radziszewskiego oraz na punkty Marcina Krakowiaka.

Pierwotnie Tomasz Romanowski miał skrzyżować rękawice w finale z Adrianem Bartosińskiem. Ten jednak poniósł kontuzję, przez którą musiał wycofać się z walki. Jego miejsce zajął "Krakus".

Marcin Krakowiak w zawodowym MMA pierwszą walkę stoczył w październiku 2015 roku. Pokonał wtedy przed czasem Jacka Bednorza. Kilka miesięcy później "Krakus" przegrał decyzją sędziów z Adrianem Pohnkem. Po powrocie do klatki Marcin Krakowiak odniósł sześć zwycięstw z rzędu, pokonując między innymi Mateusza Strzelczyka czy Jarosława Lecha.

W programie Krakowiak pokonał w niecałe półtorej minuty Pawła Kiełka. W półfinale przegrał jednak decyzją sędziów z Tomaszem Romanowskim po niezwykle wyrównanym starciu.

Zobacz także: Jan Błachowicz ocenił szansę Mameda Chalidowa w UFC Amanda Nunes wycofała się z walki. "Niech koronawirus minie"

Źródło artykułu: