Tam kochają "freaków". Oto najdziwniejsze walki w japońskim MMA

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube /  /
YouTube / /
zdjęcie autora artykułu

Na całym świecie organizuje się pojedynki "freaków" w MMA. Ale nikt nie robi tego z takim rozmachem jak Japończycy. Tam zawodnik sumo, ponad dwumetrowy gigant czy 52-latka w ringu to normalne.

12-latka w ringu

Pod koniec kwietnia zawrzało, kiedy japońska federacja MMA Deep Jewels ogłosiła, że 20 maja na gali w Tokio dojdzie do starcia 24-letniej Mimoko Yamasaki (2-3) z 12-letnią dziewczynką znaną jako MoMo (0-0).

Dla ważącej zaledwie 40 kg zawodniczki klubu Hakuhinkai Karate to będzie debiut na arenie mieszanych sztuk walki. Pojedynek zostanie rozegrany na dystansie dwóch rund po trzy minuty na zasadach amatorskich, a to oznacza kaski i zakaz uderzania w głowę w parterze.

"Co za rodzice pozwalają na coś takiego? W tym wieku powinni chronić swoje dziecko, a nie narażać na niebezpieczeństwo. Mówiąc szczerze to nic innego jak próba mało znanej organizacji Deep Jewels zwrócenia na siebie uwagi" - komentują zagraniczne media.

Japonia to specyficzny rynek MMA, gdzie już wielokrotnie dochodziło do walk "freaków", o których później długo mówiło się na całym świecie. Przypomnijmy te najbardziej szalone zestawienia.

Gabi Garcia - Shinobu Kandori

W ostatni dzień 2016 roku była mistrzyni BJJ, Gabi Garcia była bohaterką gali Rizin FF 4. 31-letnia Brazylijka została zestawiona przez organizatorów z 52-letnią Japonką Shinobu Kandori, która debiutowała w MMA.

- O mój Boże! To pierwsze co pomyślałam, kiedy poznałam swoją rywalkę - nie ukrywała rozczarowania Garcia.

W ringu nie miała dla niej jednak żadnej litości. Walka trwała kilkadziesiąt sekund, zanim udało się jej złapać i pobić "staruszkę", która biegała po ringu i odbijała się od lin niczym gwiazda amerykańskiego wrestlingu.

Eric "Butterbean" Esch vs Zuluzinho

To było starcie prawdziwych gigantów. Eric "Butterbean" Esch i Zuluzinho przed występem na gali Pride 34 w kwietniu 2008 roku ważyli po 185 kg. W sumie 370 kg w ringu.

Walka nie trwała długo. Były rywal Mariusza Pudzianowskiego sprowadził przeciwnika do parteru, gdzie założył mu dźwignię na staw łokciowy i zmusił do odklepania.

Ikuhisa Minowa vs Paulo Cesar "Giant" Silva

Na "papierze" Ikuhisa Minowa nie powinien mieć żadnych szans z Paulo Cesarem "Giant" Silvą. Brazylijczyk miał 217 cm wzrostu, ważył prawie 180 kg. Prawdziwy gigant.

W MMA warunki fizyczny to jednak nie wszystko. Na gali Pride - Bushido 10 w kwietniu 2006 roku mały Japończyk zdołał powalić swojego rywala do parteru, gdzie go zamęczył, a później wykończył serią uderzeń z kolana na żebra i głowę.

Mirko "Cro Cop" Filipović vs Hong Man Choi

Mirko Filipovicia nie trzeba fanom sportów walki przedstawiać. Ten legendarny wojownik na sylwestrowej gali Dynamite! w 2008 roku miał okazję przetestować mierzącego 218 cm i ważącego ponad 160 kg Honga Man Choia.

"Cro Cop" przy swoim przeciwniku wyglądał jak dziecko, ale nie wystraszył się. Pod koniec pierwszej rundy wyprowadził low kicka, który powalił Koreańczyka na matę z grymasem bólu na twarzy. Sędzia bez wahania ogłosił koniec walki.

Bob "Bestia" Sapp vs Chad "Akebono" Rowan

W ostatni dzień 2003 roku Bob Sapp (w Polsce kojarzony z porażką z Mariuszem Pudzianowskim) wystąpił na gali Dynamite!, gdzie zmierzył się z mierzącym ponad dwa metry i ważącym aż 220 kg Chadem Rowanem.

"Bestia" był wówczas lżejszy od swojego rywala o prawie 70 kg, ale to nie przeszkodziło mu w zwycięstwie przez nokaut w pierwszej rundzie. Walka nie stała na najwyższym poziomie. "Akebono" padł na deski po serii ciosów na głowę.

Po pojedynku obaj zawodnicy byli skrajnie wycieńczeni.[dailymotion=ximfp9]

Emmanuel Yarborough vs Daiju Takase

To była jedna z najdziwniejszych walk w historii MMA. W 1998 roku na gali Pride 3 zawodnik sumo Emmanuel Yarborough stanął w ringu naprzeciw ważącego prawie 190 kg mniej Daiju Takase.

Poziom tego pojedynku nie powalał na kolana. Japończyk biegał wokół trzy razy większego rywala przez cała pierwszą rundę, aż w końcu zobaczył żółtą kartkę za unikanie walki.

W drugiej odsłonie to Yarborough sprowadził rywala do parteru, ale przeliczył swoje umiejętności. Takase wyrwał się z jego uścisku i zaatakował z góry. Po kilku uderzeniach na głowę jego przeciwnik się poddał.

Źródło artykułu:
Czy walki "freaków" to coś, czego MMA potrzebuje?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)