Promować młodych - rozmowa z Bartoszem Pyrzewskim, organizatorem Sport's Day

Bartosz Pyrzewski to prawdziwy pasjonat sztuk walki, a przy tym osoba, która doskonale zna się i "siedzi" w temacie. To właśnie on jest odpowiedzialny za sporty walki na imprezie Sopot Sport's Day.

Arkadiusz Pawłowski
Arkadiusz Pawłowski

Bartosz znalazł dla nas chwilkę po oficjalnym ważeniu przed galą Sopot Sport's Day, które odbyło się 19 lipca i przebiegło bez żadnych ekscesów. Wszyscy zawodnicy zmieścili się w swoim limicie wagowym, a sam organizator części opartej na sportach walki był bardzo rozmowny.

Arkadiusz Pawłowski: Powiedz nam coś o sobie i o swoim zainteresowaniu sportami walki.

Bartosz Pyrzewski: Nazywam się Bartosz Pyrzewski i z zawodu jestem nauczycielem WFu, a także trenerem judo. Organizuję też część festynu sportowego Sopot Sport's Day związaną ze sztukami walki. Bardzo mi miło, że udzielam dla was wywiadu.

Skąd inicjatywa Sport's Day? Chodzi o imprezę ogólnie, ale w szczególności o część dotyczącą sportów walki.

- Głównie dlatego, że sztuki walki to wciąż sporty niszowe. Chcemy pokazać judo, bjj, MMA, wszystkie inne sztuki walki, które można zaprezentować. Chodzi o to, żeby dać szansę młodym, wypromować ich, pokazać różne kategorie wiekowe i wagowe, dać zawodnikom szansę do zaprezentowania swoich umiejętności, a widzom, w tym i najmłodszym, udowodnić, że warto zajmować się sportem.

No właśnie, promocja młodych zawodników. Co można powiedzieć o uczestnikach gali?

- Myślę, że to są młodzi, fajnie zapowiadający się zawodnicy, czy to w judo, czy to w MMA. Będą też dwie walki na zasadach K-1, więc liczymy, że znajdziemy naszą przyszłą gwiazdę sportów walki. Takie turnieje dobrze nadają się do tego, by wyszukać nowe talenty. To nowa inicjatywa i mam nadzieję, że pozwoli się pokazać z dobrej strony wielu zawodnikom.

A skąd wziąłeś pomysł czy inspirację na galę o akurat takim, a nie innym profilu?

- Z głębi duszy. Sam jestem wojownikiem i walczę od dziesiątego roku życia. Tak to właśnie było, wzięło się samo z siebie, nikt mi tego nie narzucił, nie wskazywał drogi.

Jakie pozytywne cechy czy wartości można wyciągnąć z treningów sztuk walki?

- Można doskonalić samego siebie. Utwardzać swój charakter, wyrobić sobie dobrą kondycję, wytrzymałość, spryt, sprawność fizyczną. Sport buduje ciało, człowiek trenując nawet rekreacyjnie jest w stanie "przenosić góry". Sport to po prostu zdrowie. Myślę, że takie oglądanie starszych kolegów w akcji będzie dobrą motywacją dla dzieci i młodzieży.

To już nie pierwsza impreza tego typu. Czy waszym planem na przyszłość jest zrobienie z tego wydarzenia wielkiej gali z uznanymi nazwiskami, czy też nadal promować młodych, zdolnych zawodników?

- To już trzecia impreza Sport's Day, a druga z udziałem sportów walki. Ma to być głównie promocja młodych, zdolnych, ale jeżeli pojawi się taka możliwość, chcielibyśmy zrobić jedną czy dwie walki z dużymi nazwiskami. Może uda się ściągnąć kogoś z zawodników czołowych, ale to są dopiero zamysły, plany dalekobieżne. Na razie chcemy promować młodych zawodników i na tym się koncentrujemy.

Po tym jak gala się odbyła, ponownie była okazja zamienić dwa słowa z organizatorem tej części imprezy, która spotkała się z największym zainteresowaniem zgromadzonej publiczności.

Co sądzisz o gali? Jesteś zadowolony z tego jak wszystko poszło?

- Myślę, że było naprawdę ekstra. Masa ludzi, walki naprawdę solidne, ekscytujące, naprawdę działo się w tym ringu. Zawodnicy pokazali charakter, frekwencja publiczności dopisała, opinie ludzi, które do mnie dochodzą są tylko i wyłącznie pozytywne.

Jakie kolejne plany?

- Dalej działać w temacie promocji sportów walki, młodych adeptów i przede wszystkim prezentowanie sztuk walki właśnie jako sztuki, bo wielu o tym zapomina. Są już pomysły na kolejne projekty i kolejne gale, ale o tym w swoim czasie.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×