W tym artykule dowiesz się o:
Pozostali zawodnicy przylecą do Polski w innych terminach. Nie wszyscy wybrali takie same porty docelowe. Trener Andrea Anastasi i jego asystent Andrea Gardini nad Wisłą pojawią się po finale igrzysk olimpijskich, czyli 13 sierpnia.
- Siatkarze nie chowają się, tylko chcą wracać jak najszybciej do domów i musimy to uszanować. Zmierzyli się z tym napompowanym przez media balonem oczekiwań i nie dali rady - mówi dla "Rzeczpospolitej" Mirosław Przedpełski, prezes PZPS.
Źródło: pzps.pl i "Rzeczpospolita"
Źródło artykułu:
Komentarze (10)
duszyczka
10.08.2012
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
1
0
To jest zrozumiale ze chca jak najszybciej wracac do domu po porazce, po slabym turnieju. Nie wierze ze nie chca sie troche schowac - pewnie chca ale wydaje mi sie ze wynika to z checi spokoju Czytaj całość
czewiak z krwi i kości
10.08.2012
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
0
0
nie dali rady bo im zabrakło tego co facet nosi między nogami:)
rzeszowiak
10.08.2012
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
3
0
Nie ozumiem upełnie wypowiedzi większosci kibiców, jak nasi zdobywają suksesy to by ich nosili na rękach a jak przegrywają mecz to najlepiej ich z błotem zmieszać ,IO było nieudane fakt z ruski Czytaj całość
Qefas
10.08.2012
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
0
0
Znów tłumaczenie i głaskanie. Przyjechać razem, przyznać się do błędu, a nie chować po kątach.
Polonista FORDON
10.08.2012
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
1
0
Szkoda , że niezdecydowali się wrócić razem bo troche pachnie to zachowaniem polskich kopaczy po nieudanych Mistrzostwach...mam nadzieje, że ta bolesna porażka będzie początkiem czegoś lepszego Czytaj całość