Czesi nie poskromili "Byczka" Gaviry

Niewykorzystane setbole Czechów, turniejowa jedynka o krok od porażki w drugim dniu zmagań panów na piasku podczas Igrzysk Olimpijskich.

Paweł Siejak
Paweł Siejak

Grupa A

Faworyzowana para z Brazylii i jednocześnie rozstawiona z jedynką w turnieju, Alison Cerutti i dwukrotny medalista olimpijski Emanuel Rego podejmowała teoretycznie najsłabszy zespół w grupie A: Clemens Doppler i Alexander Horst z Austrii. Początek pierwszego seta nawet układał się po myśli Brazylijczyków, bowiem prowadzili 7:5, jednak ich okres słabszej gry szybko wykorzystali przeciwnicy wychodząc na powadzenie 11:8, które niespodziewanie utrzymali do końca partii. Podrażnieni takim obrotem sprawy siatkarze z Ameryki Południowej skutecznie otworzyli drugiego seta na 3:0 i z akcji na akcję te trzy punkty przewagi starali się utrzymywać już do końca. W tie-breaku od stanu 5:5, trzy kolejne akcje wygrali Brazylijczycy i wygranej z rąk już nie wypuścili. Mimo porażki wydaje się, iż Austriacy mogą w grupie powalczyć o awans do dalszych gier. Jako ciekawostkę podajemy, iż w tym spotkaniu sędzią drugim była Polka Agnieszka Myszkowska.

Emanuel / Alison (Brazylia) - Doppler / Horst (Austria) 2:1 (19:21; 21:17; 16:14)

Na zakończenie niedzielnych zmagań na boisku, już przy sztucznym świetle, wyszły duety z Włoch w składzie Paolo Nicolai i Daniele Lupo, oraz ze Szwajcarii z Patrickiem Heuschnerem i Jeffesonem Bellaguardą. Z początku to bardziej doświadczeni Szwajcarzy objęli powadzenie w pierwszej partii, jednak młodzi zawodnicy ze słonecznej Italii zdołali rywalizację wyrównać i toczyć równorzędna walkę. Od stanu 18:18 Włosi odskoczyli na dwa oczka i szybko zakończyli seta. Druga odsłona miała podobny przebieg do poprzedniej, jeśli któryś z zespołów wychodził na dwu czy nawet trzy punktowe powadzenie, rywale niemal natychmiast niwelowali straty. Znów jednak końcówka należała do południowców, dzięki skutecznym blokom dwumetrowego Nicolai, udało się wygrać seta i całe spotkanie.

Heuscher / Bellaguarda (Szwajcaria) - Nicolai / Lupo (Włochy) 0:2 (19:21; 18:21)

Grupa B

Hiszpański duet Pablo Herrera i Adrian Collado Gavira rywalizował ze zbliżającą się do czterdziestki parą z Czech, złożoną z Premysla Kubali i Petra Benesa. Polscy południowi sąsiedzi przeciwko wyżej notowanym zawodnikom przeciwstawili lata doświadczeń zebranych na plażach z czego najbardziej zadowoleni byli zgromadzeni kibice. Toczony punkt za punkt pierwszy set mógł zakończyć się na ich korzyść, bowiem Czesi powadzili 20:18, jednak przeciwnicy zdołali obronić dwa setbole. Walkę na przewagi zakończył asem serwisowym "Byczek", czyli Adrian Gavira. W drugiej partii Czesi z początku prowadzili, jednak z czasem do głosu doszli ich rywale, przechylając wynik na własną korzyść.

Herrera / Gavira (Hiszpania) - Benes / Kubala (Czechy) 2:0 (25:23; 21:16)

Phil Dalhausser przed czterema laty w Chinach sięgnął po olimpijskie złoto. W Londynie wraz z Toddem Rogersem chce sukces powtórzyć. Pierwszą przeszkodą był japoński duet Kentari Asahi i Katsuhiro Shiratori, typowani na outsiderów tej grupy. Już na początku pierwszej partii Asahi posłał dwa asy i Azjaci objęli powadzenie 5:2. Jednak sensacji nie było, bowiem sześć kolejnych punktów dorzucili Amerykanie i później kontrolowali przebieg seta. Druga partia jeszcze na wstępie wyrównana, lecz z czasem przewaga faworytów zaczęła rosnąć i tak już do końca meczu. Tytuł najlepszego na boisku należy się dla Dalhaussera, który zapisał na swym koncie aż dziewięć bloków i trzy asy serwisowe.

Rogers / Dalhausser (USA) - Asahi / Shiratori (Japonia) 2:0 (21:15; 21:16)

Grupa E

Najwyżej rozstawieni w tej grupie Holendrzy Rich Schuil i Render Nummerdor liczyli na pewną wygraną w pojedynku z duetem z Wenezueli Jesusem Villafañe Marquin i Igorem Hernandez Coliną. Początek meczu to potwierdził, 11:8 powadzili Holendrzy, jednak dzięki skutecznej postawie w bloku, rywalom udało się zniwelować straty. W końcówce nerwy na wodzy utrzymali pomarańczowi. Drugiego seta dobrze rozpoczęli gracze z Wenezueli i systematycznie powiększali przewagę nad Europejczykami. W końcówce Schuil z partnerem obronili trzy setbole, jednak przy czwartym skapitulowali. W tie breaku dzięki skutecznym obronom i kontrom Holendrzy z 4:4 wyszli na dwu punktowe prowadzenie, nie oddając go do końca meczu. Na uwagę zasługuje dobra gra w bloku niewysokiego, bo raptem mierzącego 189 centymetrów Hernandeza, który zdobył w ten sposób siedem punktów w całym spotkaniu.

Nummerdor / Schuil (Holandia) - Villafañe / Hernandez (Wenezuela) 2:1 (21:18; 17:21; 15:10)

W drugiej parze spotkali się Niemcy Kay Matysik z Jonathanem Erdmann przeciwko najlepszej łotewskiej ekipie Martins Plavins i Janis Smedins. Pierwszy set odbywał się ze wskazaniem na Łotyszy, którzy dwukrotnie wychodzili na dwu punktowe powadzenie, jednak rywale za każdym razem zdołali odrobić straty, dodatkowo wygrywając dwie ostatnie akcje. Podrażniony Plavins z Smedinsem od mocnego uderzenia rozpoczęli drugą partię, wygrywając pięć akcji z rzędu. Niestety szybko zdobytą przewagę łatwo roztrwonili i był remis po osiem. Wyrównany bój toczył się do samego końca, gdzie Erdmann na finiszu popełnił dwa własne błędy i mieliśmy zatem tie break. W nim znów otwarcie dla Łotyszy 3:0, którzy tym razem nie dali się już dogonić. Po pierwszej kolejce mamy zatem dwa pojedynki trzysetowe i perspektywę chyba najbardziej zażartej walce o dwa czołowe miejsca premiujące awansem do dalszych gier.

Erdmann / Matysik (Niemcy) - Plavins / Smedins (Łotwa) 1:2 (21:19; 21:23; 9:15)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×