Andrea Anastasi: Nie zapomnieliśmy, gdzie byliśmy przed rokiem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polscy siatkarze po sukcesie w Sofii zostali okrzyknięci głównymi faworytami do medalu na igrzyskach. Trener Andrea Anastasi nie chce ponieść się emocjom i przypomina, gdzie zespół był przed rokiem.

W tym artykule dowiesz się o:

Trener polskich siatkarzy Andrea Anastasi zapewnia, że złoty medal Ligi Światowej zszedł już na dalszy plan, a drużyna myśli tylko i wyłącznie o olimpiadzie. - Na tym turnieju się skupiamy w stu procentach, wszystko inne zeszło na dalszy plan. Dla mnie w tej chwili nie ma już medalu Ligi Światowej z Sofii, zostawiłem go w domu we Włoszech. Gdy miałem wolną chwilę, popatrzyłem na niego i poczułem, że zrobiliśmy coś wspaniałego. I natychmiast zrozumiałem, że muszę przestać patrzeć na ten krążek, bo w Londynie on nie ma żadnej wartości. Zamknęliśmy tamten rozdział i zaczynamy pisać nowy - twierdzi w rozmowie z Przeglądem Sportowym włoski szkoleniowiec.

Anastasi studzi jednak emocje i na chłodno przyjmuje słowa o tym, że Polacy są faworytami igrzysk. - Niewiele ponad rok temu wszyscy dyskutowali o brakach i słabościach mojej drużyny, oceniali powołania zawodników. Teraz nagle to ucichło i nikt nie próbuje ich oceniać, a tylko zewsząd słychać, że po Sofii jesteśmy już najlepszą drużyną na świecie. Na szczęście my nie zapomnieliśmy, gdzie byliśmy przed rokiem i nie dajemy się ponieść takim okrzykom. Stąpamy twardo po ziemi - dodaje Anastasi.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Źródło artykułu: