Vivian Cheruiyot mistrzynią świata na 5000 metrów

Daniel Ludwiński 22 Sierpnia 2009, 20:23

Finałowy bieg prowadzony był w wolnym tempie i właściwie dopiero na ostatnim okrążeniu wzrosło ono znacząco. Zgodnie z przypuszczeniami, jak to zwykle bywa w dłuższych biegach, medale podzieliły między siebie zawodniczki z Kenii i Etiopii. Pod nieobecność narzekającej na kontuzję Tirunesh Dibaby (nie wystartowała również na 10 000 m) główną faworytką była Meseret Defar, jednak to nie jej przyszło fetować sukces, choć wchodząc na ostatnią prostą etiopska zawodniczka miała za rywalki Sylvię Jebiwott Kibet oraz Vivian Cheruiyot i prowadząc zdawała się zostawiać je za swymi plecami.

Finałowe sto metrów okazało się być jednak prawdziwym popisem wspomnianej Cheruiyot. Kenijska lekkoatletka nie miała zamiaru odpuszczać zadowalając się wyrównaniem swojego wyniku sprzed dwóch lat z Osaki, gdy dobiegła do mety właśnie za Defar. W samej końcówce Cheruiyot wyprzedziła swą rywalkę i z niewielką przewagą finiszowała na czele. Srebro przypadło zaś jej rywalce Sylvii Jebiwott Kibet, choć bardziej to zasługa niezbyt sportowej postawy Defar niż udanego pościgu w wykonaniu drugiej Kenijki.

Etiopska zawodniczka widząc, że traci złoto po prostu zrezygnowała z dalszej walki i na ostatnich metrach biegła już bardzo powoli nie przejmując się, że takie poddanie się pozbawi ją nawet srebra. Meseret Defar identycznie postąpiła także na dystansie 10 000 metrów, gdy również nie była zainteresowana drugim miejscem i pasując zepchnęła się aż na piątą lokatę. Dla Etiopki mającej już na koncie złote medale zarówno z igrzysk olimpijskich jak i z mistrzostw świata krążki mniejszej wagi najwyraźniej nie mają większej wartości ...