Lekkoatletyka. Caster Semeyna: jestem bardzo rozczarowana

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Veli Nhlapo/Sowetan/Gallo Images / Na zdjęciu: Caster Semenya
Getty Images / Veli Nhlapo/Sowetan/Gallo Images / Na zdjęciu: Caster Semenya
zdjęcie autora artykułu

Caster Semenya nie ukrywała smutku po decyzji szwajcarskiego sądu najwyższego, który odrzucił jej apelację. Aby startować w zawodach, reprezentantka RPA będzie musiała obniżyć poziom testosteronu w swoim organizmie.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek Caster Semeyna doczekała się decyzji dot. jej apelacji w sprawie wprowadzenia nowych przepisów przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych. Chodzi o zawodniczki z podwyższonym poziomem testosteronu.

Według najnowszych przepisów u biegaczek startujących na dystansach od 400 m do 1 mili, poziom hormonu nie może mógł przekroczyć 5 nanomoli na litr.

Reprezentantka RPA nie zgodziła się na takie rozwiązanie i rozpoczęła walkę. W ubiegłym roku Trybunał Arbitrażowy w Lozannie odrzucił jej pierwszą apelację, teraz szwajcarski sąd najwyższy, który najpierw zawiesił regulamin World Athletics (dawniej IAAF), ostatecznie odrzucił jej sprzeciw (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

Semenya nie ukrywa rozczarowania taką decyzją.

- Jestem bardzo rozczarowana, ale nie pozwolę na szprycowanie mnie lekami przez World Athletics i próby zmiany tego, kim jestem. To próba dyskryminacji i to po naszej stronie jest prawda - napisała w oświadczeniu.

Dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegu na 800 metrów zapowiedziała dalszą walkę "w imieniu wszystkich, którym odbiera się prawa do startów". Z kolei jej prawnicy ogłosili, że to "walka broniąca praw człowieka".

Wcześniej zawodniczka porównywała swoją walkę do ukrzyżowania Jezusa. - Gdybym mogła porównać moje życie, porównałabym je z Jezusem. Zostałam ukrzyżowana, wyzywali mnie z imienia i nazwiska, wytykając co zrobiłam - przekonywała.

Przypomnijmy, że Semeyna nie wystartowała na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Doha.

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
Jerzy Biedrzycki
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Semenya rozczula się nad sobą, a ma gdzieś wszystkie te zawodniczki bez testosteronu, które cięższej od niej trenowały , a którym ukradła tytuły i medale. Za to że cierpi na hiperandrogenię, to Czytaj całość
avatar
--iki--
10.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
doskonale zdaje sobie sprawe z tego ze wygrywa nie dlatego ze jest super dobrym sportowcem tylko juz na starcie ma wiekszy silnik i jest od podatniejszy na tuning dzieki hormonom - takie gadani Czytaj całość
avatar
Leeleszek
10.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nic tylko biegać z chlopakami  
avatar
Katon el Gordo
9.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ograniczenia wprowadzone do regulaminu IAAF ws. zawodniczek cierpiących na hiperandrogenizm jedynie dla dystansów od 400 metrów do 1 mili to szykowanie sobie kłopotów na przyszłość. Czyli zdani Czytaj całość
avatar
yes
9.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślałem, że chodzi o to, że minęło trochę czasu od ślubu i jednak nie jest matką, ani ojcem... Było w SF: Domański 10 lipca 2020, 12:25; "Semenya jest mamą od roku? Zagadkowe zdjęcia na Czytaj całość