Lekkoatletyka. Adam Kszczot nie przejmuje się plotkami. "Na początku pandemii był spory niepokój"
Adam Kszczot, mimo braku mistrzowskiej imprezy, w tym sezonie nie zamierza odpuszczać przygotowań. Jego celem są przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Polski biegacz nie przejmuje się plotkami dotyczącymi ich kolejnego przełożenia.
Przełożenie igrzysk na przyszły rok zakłóciło plan przygotowań lekkoatletów. Do tego zamknięto obiekty sportowe, co wpłynęło na treningi zawodników. Adam Kszczot przygotowywał się u siebie w domu, a następnie wyjechał na zgrupowanie do Szklarskiej Poręby, gdzie ostatnio trenował w czasach juniorskich.
Kszczot już rozpoczął przygotowania do przyszłorocznych igrzysk. Nie przejmuje się plotkami dotyczącymi kolejnego przełożenia tej imprezy. - Mam takie informacje w nosie. Powiedziałem niedawno, że człowiek ma swoją pojemność na panikę. Na początku pandemii był spory niepokój, nie da się tego ukryć, ale teraz ze spokojem czekam na to, jak będzie dalej - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Nieodpowiedzialne zachowanie kibiców Legii. Minister Szumowski zabrał głosSpecjalista w biegu na 800 metrów i wielokrotny medalista mistrzostw świata na tym dystansie chce zdobyć medal na igrzyskach w Tokio, którego w swoim dorobku jeszcze nie ma. Obecnie jego trening jest zróżnicowany, biega w różnych tempach, by osiągnąć jak najlepsze wyniki w stolicy Japonii.
- Ja mam cel. Nadal trwają przygotowania do igrzysk olimpijskich w Tokio. Mam więcej czasu, by jeszcze raz przerobić trening, wejść w niego głębiej. To jest niewątpliwie duży plus podczas tej pandemii. Nawet gdyby w tym roku miałoby nie być żadnych zawodów, to mnie nie zniechęca. Zrobię sprawdziany, zweryfikuję przygotowania i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jakkolwiek by patrzeć, cel ciągle jest - dodał Kszczot.
Czytaj także:
Państwo chce przejąć zrujnowany stadion Skry. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do Rafała Trzaskowskiego
Nie żyje Witold Baran, wielokrotny reprezentant Polski