Lekkoatletyka. Marek Plawgo: Czuję, że walka z depresją może trwać całe życie
- Depresję mam za sobą, ale czuję, że ta walka może trwać całe życie. W momencie, gdy zaczęła się kwarantanna wiedziałem, że może być łatwiej o powrót pewnych stanów, ale staram się robić wszystko, by tego uniknąć - mówi Marek Plawgo.
Plawgo przez kilka miesięcy korzystał z pomocy specjalistów. Efekty terapii przyniosły oczekiwane efekty.
Plawgo na antenie Polsatu Sport, w rozmowie z Jerzym Mielewskim, przyznał, że depresję ma już za sobą.
- Czuję, że ta walka może trwać całe życie. Wspomagam się jak mogę. Mam te doświadczenie, którego nie mają być może w większości sportowcy obecnie. W momencie, gdy zaczęła się kwarantanna wiedziałem, że wówczas może być łatwiej o powrót pewnych stanów, ale staram się robić wszystko, żeby tego uniknąć - skomentował.
- Stany depresyjne jest to choroba tak naprawdę samotna. Każdy niestety przeżywa to w samotności, co powoduje, że na samym początku trudno jest takim ludziom pomóc. Zauważyłem ją u siebie. Ta choroba sprawia, że czujemy się bezsilni, niepotrzebni oraz odczuwa się absolutny brak celu - dodał.
Przez lata Marek Plawgo zachwycał kibiców swoimi wynikami na lekkoatletycznej bieżni. Dwukrotnie zdobył brązowe medale mistrzostw świata. Specjalizował się w biegu na 400 metrów przez płotki. Był wielokrotnym mistrzem Polski w tej konkurencji. Swoją karierę zakończył w 2013 roku.
Czytaj także:
Koronawirus. Lekkoatletyczne mistrzostwa Europy odwołane
Marcin Lewandowski ma mały kryzys. "Zaraz to minie"