Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha. Kanter o Piotrze Małachowskim: Mam nadzieje, że nie skończy kariery
Piotr Małachowski odpadł w eliminacjach rzutu dyskiem na lekkoatletycznych mistrzostwach świata 2019 w Doha. Po nieudanych kwalifikacjach, jeszcze w emocjach, Polak nie wykluczył zakończenia kariery. W taki scenariusz nie wierzy jednak jego trener.
Frustracji dwukrotnego mistrza Europy (więcej TUTAJ) nie można się jednak dziwić. Po nieudanym ubiegłorocznym czempionacie, Małachowski przyjechał do Kataru z chęcią rewanżu. Jak twierdzi jego estoński trener, był bardzo dobrze przygotowany. Stać go było na rzuty w okolice 67. metra, które w Katarze mogły dać medal.
W eliminacjach 36-latek nie był jednak w stanie potwierdzić swojej dyspozycji. W swojej najlepszej próbie uzyskał zaledwie 62,20 metra, co było za słabym rezultatem, żeby znaleźć się w finale (17. miejsce). Już po kwalifikacjach Piotr Małachowski przyznał, że zawiodła głowa. Podobnego zdania był Gerd Kanter.
ZOBACZ WIDEO: MŚ Doha. Piotr Małachowski zawiedziony swoim występem. "Przegrałem w głowie"- To prawdopodobnie problem w sferze mentalnej. Fizycznie Piotrek był gotowy. Bardzo dobrze się czuł przed eliminacjami, ale po pierwszym rzucie wszystko się posypało. To wielka szkoda, bo miał walczyć tu o medal. On czuł dodatkową presję po nieudanych ostatnich mistrzostwach Europy w Berlinie, gdzie trzy podejścia spalił - zdradziła szkoleniowiec Polaka, cytowany przez PAP.
Niestety, z punktu widzeniach polskich kibiców, w finale rzutu dyskiem nie wystąpi żaden reprezentant Polski. W eliminacjach Piotr Małachowski i tak był najlepszym z Biało-Czerwonych. Jeszcze słabsze rezultaty zanotowali Robert Urbanek i Bartłomiej Stój (więcej TUTAJ).
Piotr Małachowski jest dwukrotnym mistrzem Europy w rzucie dyskiem oraz mistrzem świata z 2015 roku. W swojej karierze dwukrotnie wywalczył także wicemistrzostwo świata i wicemistrzostwo olimpijskie. Pięknym zakończeniem kariery dla Polaka byłby medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio, które odbędą się w 2020 roku.