Anna Rogowska zaapelowała do Jerzego Owsiaka. "Absolutnie nie godzę się na jego odejście"
- Absolutnie nie godzę się na jego odejście. Jurek Owsiak powinien pozostać dyrygentem orkiestry, którą wszyscy razem tworzymy - mówi nam Anna Rogowska. Znakomita polska lekkoatletka na własnej skórze przekonała się, jak ważne są działania WOŚP.
Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Atenach nie przyjmuje do wiadomości rezygnacji Jerzego Owsiaka z kierowania fundacją Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Owsiak zrezygnował po tragicznych wydarzeniach na finale orkiestry w Gdańsku, gdy śmiertelnie ugodzony nożem został prezydent miasta Paweł Adamowicz.
Lekkoatletka zaapelowała do Owsiaka o pozostanie na stanowisku, bo sama przekonała się, ile dobrego zrobiła WOŚP pod jego wodzą. W listopadzie ubiegłego roku urodziła bliźniaki, jej dwóch synów przyszło na świat półtora miesiąca przed terminem.
- Chłopcy trafili do inkubatorów. Przez dwa tygodni leżeli w inkubatorach na oddziale neonatologii w Gdańsku. Sprzęt, który wykorzystywał szpital, a muszę powiedzieć, że był bardzo dobrze wyposażony, trafił tam również dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy - opowiada Rogowska. - Jeden z chłopców miał problemy oddechowe, a aparatura wspomagająca oddychanie została zakupiona właśnie dzięki środkom orkiestry.
Dobro płynące z fundacji było dla nas bardzo namacalne. Gdy patrzy się na walczące o życie maluszki, człowiekiem targają ogromne emocje. Widzi się wtedy przyklejone na szpitalnej aparaturze czerwone serduszka, a od personelu słyszy się, że ten sprzęt ratuje dzieciom życie - mówi nam Rogowska.
- Dobrze wiemy, jak dużo zrobił Jurek Owsiak dla dzieci, dla innych ludzi w ogóle. Jego praca powinna być doceniana, a w ostatnich latach jest przez niektórych traktowany niegodnie. Wiem, że jako człowieka można go lubić lub nie, ale jeśli chodzi o jego działania charytatywne, mobilizowanie Polaków do czynienia dobra, to po prostu trzeba nisko mu się ukłonić. Robi to już od 27 lat i przez ten czas bardzo przyczynił się do tego, że do polskich szpitali trafiło dużo nowoczesnego sprzętu ratującego życie.
- Oczywiście, WOŚP to nie tylko Jurek Owsiak, to miliony Polaków, które wrzucają do puszek datki i ten sprzęt z serduszkami orkiestry pojawia się w szpitalach głównie dzięki nim. Ludzie robią to z potrzeby serca i uderzanie w to dobro jest dla mnie wręcz oburzające. Słowa Jurka Owsiaka o nagonce na jego osobę są według mnie zupełnie zrozumiałe, bo fundacja którą kieruje jest jedną z najbardziej transparentnych, a i tak w ostatnich latach musiał się często tłumaczyć ze swoich wydatków - kontynuuje Rogowska.
Medalistka igrzysk olimpijskich w skoku o tyczce przyznaje, że zawsze wspierała WOŚP i uważała ją za dobro narodowe, jednak gdy sama zobaczyła, jak fundacja ratuje życie dzieciom, jej pozytywne emocje w stosunku do fundacji Owsiaka jeszcze przybrały na sile.
- Powinniśmy być wdzięczni za przedsięwzięcie Jurka Owsiaka. Wszyscy razem tworzymy tę orkiestrę, ale on jest jej dyrygentem i nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że powinien pozostać na stanowisku. Orkiestra bez niego nie będzie taka sama. On jest bardzo pozytywną osobą i podchodzi do tego bardzo emocjonalnie, żyje działaniami WOŚP. Ludzie powinni bardziej doceniać jego zaangażowanie - uważa pochodząca z Gdyni zawodniczka.
- Ja nie dziwię się, że Jurek Owsiak mówi o tym, że czuje się napiętnowany. Jak mu pomóc? Nie możemy w tej sytuacji być cicho. Trzeba sprzeciwić się temu hejtowi na jego osobę i go wesprzeć - przekonuje była lekkoatletka. I raz jeszcze podkreśla, że według niej szef fundacji WOŚP musi pozostać na stanowisku.
- Absolutnie nie przyjmuję do wiadomości rezygnacji Jurka Owsiaka. Domyślam się, że jest w bardzo trudnej sytuacji, musi znosić ataki na swoją osobę, ale chciałabym, żeby się nie poddawał. Jako orkiestra powinniśmy grac dalej, a on powinien pozostać jej dyrygentem - kończy Anna Rogowska.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Nietypowy zakład uczestników. Na szali fryzura i długi pocałunek