Tomasz Majewski: Musiałem kupić kalendarz

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Tomasz Majewski, mistrz olimpijski z Pekinu, we wtorek będzie największą gwiazdą mityngu lekkoatletycznego Pedros Cup w Bydgoszczy. W rozmowie z Dziennikiem polski kulomiot przyznał, że zawody w hali mają swój urok: <I>Pchnięcie kulą jest fajne do oglądania w hali. Kibice są blisko, widzą, jak ta kula wysoko i daleko leci. </i>

W tym artykule dowiesz się o:

Na starcie konkursu staną trzej medaliści ostatnich Igrzysk. - Cantwell i Michniewicz to wielkie nazwiska, medaliści ostatnich igrzysk, więc konkurs powinien się podobać - powiedział Majewski.

Jako złoty medalista polski kulomiot odczuwa większą presję. - Ale ja się presją nie przejmuję. Cieszę się z tego, że przygotowania do sezonu poszły gładko, jak nigdy. We wszystkich sprawdzianach jestem lepszy niż rok temu o tej porze. Wszystko przyszło mi jakoś łatwiej, szybciej - przyznał na łamach Dziennika.

Po złocie olimpijskim życie Majewskiego się zmieniło. - Musiałem kupić kalendarz, żeby zapisywać, którego dnia z kim mam spotkanie. Wiem, że tak musi być, że to część mojej pracy. Odpoczywałem więc tylko przez tydzień, z dziewczyną udało nam się polecieć na Kretę - zdradził.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)