Tylu gwiazd w Polsce jeszcze nie było. Organizatorzy zdradzają ich reakcję, gdy pokazali stadion
Polacy w 13 tygodni zorganizowali imprezę jakiej w historii naszego kraju jeszcze nie było. W sobotę w Chorzowie wystartuje większość największych gwiazd światowej lekkoatletyki. Na Stadionie Śląskim będą przynajmniej trzy szanse na rekord świata.
Znakomity lekkoatleta wcale jednak nie przesadza, bo już same listy startowe sobotniego Memoriału Kamili Skolimowskiej są najlepszym dowodem na to, że w Chorzowie wydarzy się coś historycznego. Zawody wypadają tuż po niedawnych mistrzostwach świata, więc większość gwiazd uznała je jako naturalną kontynuację sezonu i właśnie w naszym kraju zamierza powalczyć o kolejne wspaniałe wyniki. To wszystko sprawia, że w sobotę przed polską publicznością wystąpi ponad 50 medalistów mistrzostw świata. Budżet jednodniowej imprezy wyniesie bagatela 14-16 milionów złotych.
Organizatorzy liczą na przynajmniej jeden rekord świata, a zawodników ma zmotywować do tego gigantyczna premia finansowa, wynosząca 50 tysięcy dolarów. Największe szanse po sięgnięcie po taką kasę mają Armand Duplantis w skoku o tyczce, Shericka Jackson w biegu na 200 metrów (ostatnio uzyskała drugi wynik w dziejach), a także trzeci zawodnikiem w historii na 400 m przez płotki Alison dos Santos. Gwiazdom będzie łatwiej, bo praktycznie wszyscy na Stadionie Śląskim będą mieli poważną konkurencję. W niemal każdym konkursie postarano się o przyjazd całej światowej czołówki.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę- Zrobiliśmy wszystko, by w większości konkurencji skład był godny olimpijskich finałów. Na 400 metrów dojdzie do rewanżu za Eugene pomiędzy Michaelem Normanem a Kiranim Jamesem, czyli świeżo koronowanymi mistrzem i wicemistrzem świata. Podobnie będzie w męskim sprincie na 100 m, gdzie wystąpią fantastyczni Fred Kerley i Trayvon Bromell, a wśród kobiet również złota Shelly-Ann Fraser. Będzie ścigała rekord mityngu, ale również mierzyła się m.in. z naszą Ewą Swobodą. W pchnięciu kulą trzeba nastawiać się na pojedynek Ryana Crousera i Joe'ego Kovacsa. Rzut młotem to z kolei już tradycyjnie rywalizacja Wojciecha Nowickiego i Pawła Fajdka. Znakomicie obsadzony będzie także wyścig na 400 metrów pań, w którym nasze reprezentantki sprawdzą się z całą trójką najlepszych kobiet na tym dystansie - wylicza dyrektor sportowy, Piotr Małachowski.
Były dyskobol najbardziej czeka jednak na występ Duplantisa. - Marzy mi się rekord świata na polskiej ziemi i mam nadzieję, że taki wynik będzie idealnym ukoronowaniem tego wszystkiego, co udało nam się ostatnio zrobić - dodaje.
Małachowski po latach codziennych treningów musiał błyskawicznie dostosować się do wymogów nowej pracy i już teraz można powiedzieć, że spisał się doskonale. W czwartek do Chorzowa dotarli już wszyscy uczestnicy zawodów, a gwiazdy poza zwiedzaniem miasta, były już także na Stadionie Śląskim.
- Gdy pokazaliśmy im na żywo stadion, usłyszeliśmy tylko głośne "Wow". Gwiazdy były wprost zachwycone obiektem, a także miejscem do rozgrzewki. Słyszeliśmy także wiele pochwał na temat warunków zakwaterowania, organizacji i atmosfery wokół imprezy. To dla mnie bardzo ważne, bo przez opóźnienia lotów mieliśmy bardzo dużo pracy i mocno stresowałem się, by wszystko się udało - mówi Małachowski.
Sobotnie zawody rozpoczną się już o godzinie 13.30, a wstęp jest bezpłatny. Organizatorzy liczą, że ewentualna dobra ocena tego konkursu może w walce o stałe miejsce w kalendarzu Diamentowej Ligi, a także walkę o prawa do organizacji mistrzostw świata w lekkoatletyce w 2027 roku.
Czytaj więcej:
Złote dziecko lekkoatletyki przyjedzie do Polski
Polacy wciąż w grze o mistrzostwa świata