Dawid Tomala brutalnie szczery po występie na mistrzostwach świata
Dawid Tomala był daleki od nawiązania walki o czołowe miejsca w chodzie na 35 kilometrów podczas mistrzostw świata w lekkoatletyce w Eugene.
Nie tym razem. Reprezentant Polski ani przez chwilę nie był w stanie podjąć walki o medale. Był moment, gdy znajdował się blisko grupy pościgowej, ale w końcu złapał go duży kryzys i spadł w okolice trzeciej dziesiątki.
Ostatecznie przekroczył metę z czasem 2:30:47, co przełożyło się na jego nowy rekord życiowy na tym dystansie i na 19. lokatę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski- Poprawiłem życiówkę i nic mi to nie daje. Muszę jeszcze bardziej ją poprawić, jestem na to gotowy - dodał.
Nie krył też, że w pewnym momencie mocno doskwierał mu ból nogi. Był jednak zdeterminowany, aby dokończyć chód. Nie wie natomiast, czy będzie w stanie wystartować na zbliżających się mistrzostwach Europy.
Mistrzem świata w chodzie na 35 km został Matteo Stano (2:23:19). Srebro wywalczył Masatora Kawano, a brąz Perseus Karlstroem. Drugi z Polaków, Artur Brzozowski, został zdyskwalifikowany.
Czytaj także:
- Trener polskiej sztafety przerwał milczenie. "To było działanie na szkodę kadry"
- Przecież awans miała w kieszeni. Co tu się wydarzyło?