Uderzył w Majewskiego i PZLA. "Jest dziadersem"
Polscy sportowcy podczas mistrzostw świata w lekkoatletyce Eugene 2022 narzekają na działania PZLA. Do słów Adrianny Sułek czy Damiana Czykiera odniósł się w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Łukasz Kadziewicz. Związek nazwał "dziadersem".
Do ich słów odniósł się były siatkarz Łukasz Kadziewicz. "Bycie dziadersem to indywidualna sprawa, ale jeżeli pracujesz w związkowej centrali, która ma decydować o tym, jak mają rozwijać się młode talenty, to niestety, taka postawa jest naganna" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Dodał, że PZLA dziś nie pomaga sportowcom, jest dziadersem i nie ma argumentów, by przemówić zarówno do młodych zawodników, jak i kibiców. Były reprezentant Polski skrytykował wiceprezesa związku, Tomasza Majewskiego.
ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #08: Spartańskie warunki przed finałami LN"Zapomniał chyba o czasach, gdy sam szukał nowinek, które wpływały na poprawę formy i pomogły wejść na szczyt. Mając dwadzieścia kilka lat, nasz wielki mistrz sam kręcił nosem na niektóre formy przygotowań i finansowania polskiego sportu. DZisiaj, będąc na samej górze i bazując na swoim doświadczeniu, ma pomagać sportowcom, a przede wszystkim ma ich słuchać" - dodał Kadziewicz.
Majewski to jeden z najbardziej utytułowanych polskich lekkoatletów. Po zakończeniu sportowej kariery jest on wiceprezesem PZLA.
"Tomku, jesteś mistrzem, więc zachowuj się jak mistrz. Masz słuchać swoich zawodników, iść do ministra sportu i powiedzieć, że potrzeba zmian, bo nasza młodzież musi czuć się komfortowo. Mówimy w końcu o wielkich ambicjach" - zaapelował.
Czytaj także:
Reprezentantka Polski z sukcesem na MŚ
Polka wykonała zadanie, kapitalny bieg Noaha Lylesa. Sprawdź, co działo się w nocy