Ważna wygrana Trefla w FIBA Europe Cup. Kluczowe rzuty Dariousa Motena

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Darious Moten
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Darious Moten
zdjęcie autora artykułu

W swoim drugim meczu w FIBA Europe Cup Trefl pokonał w Ergo Arenie Rilski Sportist 90:81, odnosząc tym samym bardzo cenną wygraną. W 1. kolejce obie ekipy przegrały bowiem swoje mecze. Do triumfu sopocian poprowadzili Dariuos Moten i Paweł Leończyk.

W pierwszej kwarcie wydawało się, że będzie to spotkanie, w którym dominować będzie tylko jeden zespół, czyli drużyna dowodzona przez Marcina Stefańskiego. Gospodarze prezentowali się bardzo dobrze w ataku, w którym prym wiedli Karol Gruszecki oraz Paweł Leończyk, który raz po raz szkolił w grze podkoszowej swoich rywali. Wszystko układało się więc dla Trefla idealnie, ale do czasu.

W drugiej odsłonie jedynym jasnym punktem sopocian był bowiem Brandon Young, który dwoił się i troił, ale niestety brakowało mu wsparcia od kolegów. W ekipie Rilski do pracy wzięli się Allyn Hess II i Aleks Biserov Simeonov, który trafił ważny rzut za trzy punkty tuż przed syreną, obwieszczającą koniec pierwszej połowy. To właśnie ta próba ustaliła wynik na 43:39 przed zmianą stron.

Po zmianie stron Trefl cały czas utrzymywał kilkupunktowe prowadzenie, ale nie był w stanie odskoczyć od rywali. Ważne trójki trafiali Darious Moten i Young, ale rywale nie tracili dystansu i za każdym razem odpowiadali skutecznymi akcjami. Główna w tym zasługa bardzo aktywnego w ataku Pavlina Ivanowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego

Na początku czwartej kwarty sopocianom wreszcie udało się nieco odskoczyć, a to za sprawą sprytnych podkoszowych zagrań Leończyka. Problemem były jednak przewinienia, których gospodarze popełniali za dużo w krótkim czasie, co skutkowało tym, że każdy faul był karany rzutami wolnymi dla ekipy Rilski. Trefl jednak bronił dobrze i przestał popełniać kolejne przewinienia.

Emocji w meczu nie brakowało jednak do końca. Spotkanie mógł zamknąć Gruszecki, który przy wyniku 80:73 rzucał za trzy, ale spudłował. W odpowiedzi z narożnika trafił Hess II i Marcin Stefański poprosił o czas. Miał jednak w zespole Motena, który wziął na siebie ciężar końcówki. Najpierw trafił za trzy, później z półdystansu i na koniec raz jeszcze z samego narożnika, ustalając wynik meczu na 90:81!

Trefl Sopot - Rilski Sportist 90:81 (24:9, 19:30, 21:21, 26:21) Trefl:

Paweł Leończyk 17, Darious Moten 16, Brandon Young 16, Karol Gruszecki 14, Josh Sharma 7, Michał Kolenda 6, Carl Lindbom 5, Mateusz Szlachetka 5, Yannick Franke 4, Daniel Ziółkowski 0.

Rilski: Allyn Hess II 15, Pavlin Ivanov 15, Aleks Simeonov 12, Trey Porter 10, Brandon Brown 9, Deyan Karamfilov 9, Miroslav Vasov 6, James Padgett 5, Nikolay Georgiev 0, Zlatin Georgiev 0.

# Drużyna M Pkt. W P + -
1 BC Kijów 6 10 4 2 447 440
2 Trefl Sopot 6 9 3 3 481 451
3 Hapoel Eilat 6 9 3 3 497 494
4 Rilski Sportist 6 8 2 4 475 515

Zobacz także: Zadanie wykonane. Bigby-Williams podeptał rywali Anwilu >>

Źródło artykułu:
Kto był graczem meczu?
Paweł Leończyk
Darious Moten
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Tańczący z łopatą
21.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Trefl !