EBL. Blisko sensacji w Lublinie. Pszczółka Start przetrwał napór Polpharmy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Wojtek Jargiło / Zdjęcie z meczu Start - Polpharma
PAP / Wojtek Jargiło / Zdjęcie z meczu Start - Polpharma
zdjęcie autora artykułu

Skazywana na pożarcie Polpharma Starogard Gdański była blisko niespodzianki w Lublinie. Podopieczni Marka Łukomskiego dzielnie walczyli z faworyzowaną Pszczółką Startem - gospodarze ostatecznie wygrali 82:78.

To miał być spacerek dla Startu. "Farmaceuci" nie dość, że dwa dni wcześniej grali mecz w Radomiu, to jeszcze "na papierze" są zespołem zdecydowanie niżej notowanym.

Wszystko zaczęło się niejako zgodnie z oczekiwaniami - lublinianie otworzyli mecz od prowadzenia 10:0, a potem przez pierwszą połowę swobodnie kontrolowali wynik.

Na starcie drugiej ich przewaga osiągnęła rekordowe 17 punktów (53:36). Dodatkowo po cztery przewinienia w Polpharmie mieli Steven Haney oraz Peter Olisemeka. Mimo tego starogardzianie nie załamali się i ruszyli w pogoń.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw gol, a potem salto. Zobacz wyjątkową "cieszynkę"

Na parkiecie szalał Trevon Allen (13 punków w trzeciej kwarcie) i po serii 16:2 w obozie gospodarzy zrobiło się nerwowo. Start grał falami i nie był w stanie "odczepić wagonika". Na decydującą kwartę wychodził prowadząc 67:57, ale przez cztery minuty nie zdobył punktu i przewaga stopniała do "oczka".

Niemoc w ataku rzutem z dystansu przełamał Mateusz Dziemba. Kolejne "trójki" dołożyli Lester Medford i najlepszy wśród gospodarzy Sherron Dorsey-Walker. "Kociewskie Diabły" dalej nie dawały jednak za wygraną. 40 sekund przed końcem goście mieli szansę objąć prowadzenie - przy stanie 76:78 otwartego rzutu z dystansu nie trafił jednak Sebastian Kowalczyk.

Start wygranej z rąk już nie wypuścił. Dorsey-Walker ponownie pokazał, że w kluczowych momentach można na niego liczyć. Spotkanie zakończył z 21 punktami na koncie wykorzystując 8 z 12 rzutów z gry (w tym 3/4 z dystansu). Wśród pokonanych najskuteczniejszy był Allen - autor 24 "oczek".

Kto wie czy Polpharma nie wyjechałaby z Lublina w stanie euforii, gdyby lepszego powrotu do swojej byłej hali nie zaliczył James Washington. Amerykański rozgrywający trafił tylko raz na sześć prób z gry i miał aż 7 strat.

Pszczółka Start Lublin - Polpharma Starogard Gdański 82:78 (23:16, 26:18, 18:23, 15:21)

Start: Sherron Dorsey-Walker 21,  Martins Laksa 16, Lester Medford 12, Roman Szymański 9, Mateusz Dziemba 9, Armani Moore 7, Kacper Borowski 4, Damian Jeszke 2, Kamil Łączyński 2, Bartłomiej Pelczar 0.

Polpharma: Trevon Allen 24, Steven Haney 12, James Washington 11, Grzegorz Surmacz 9, Sebastian Kowalczyk 9, Peter Olisemeka 7, Mateusz Itrich 2, Radosław Chorab 2.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także: Skandal w pierwszej kwarcie. GTK mrugnęło okiem, Anwil był już daleko z przodu Sezon się dopiero rozkręca, a kluby już zmieniają - kolejne możliwe transfy w EBL

Źródło artykułu: