EBL. Stelmet Enea BC. Filip Put: Przemyślany skok na głęboką wodę [WYWIAD]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Dorota Murska/MKS  / Na zdjęciu: Filip Put
Materiały prasowe / Dorota Murska/MKS / Na zdjęciu: Filip Put
zdjęcie autora artykułu

- Takich propozycji się nie odrzuca. To przemyślany skok na głęboką wodę, którego się nie obawiam. Wiadomo, że sezon wszystko zweryfikuje za kilka miesięcy, ale uważam, że sobie poradzę w Stelmecie Enea BC - mówi Filip Put.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Transfer do Stelmetu to skok na głęboką wodę?[/b]

Filip Put, nowy koszykarz Stelmetu Enea BC Zielona Góra: To dobre sformułowanie. To przemyślany skok na głęboką wodę, którego się nie obawiam. Jestem gotowy na nowe wyzwanie.

W tak mocnym klubie nie miał pan jeszcze okazji występować. W klubie, który ma jasno sprecyzowane cele: walka o mistrzostwo Polski.

Zgadza się. Na dodatek po raz pierwszy zagram w klubie, który będzie rywalizował na arenie międzynarodowej. Wiadomo, że sezon wszystko zweryfikuje za kilka miesięcy, ale uważam, że sobie poradzę w Stelmecie Enea BC.

Była 1. liga, później gra w "polskim Asseco", Krośnie i ostatnio dużo większa rola w MKS-ie Dąbrowa Górnicza. Modelowy rozwój?

Można mi pewnie zarzucić, że późno trafiłem do PLK. Można też pewnie powiedzieć, że idzie mi to trochę powoli, ale wolę jeść małymi łyżkami i iść do przodu, a nie nagle spaść do ligi niżej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol

Jakie były kulisy transferu do Zielonej Góry? Obowiązywał pana kontrakt z MKS-em Dąbrowa Górnicza.

Wiem, że sporo osób było zaskoczonych tym ruchem. Ja sam byłem... zaskoczony. Na początku czerwca byłem jeszcze przekonany, że zostanę w MKS-ie Dąbrowa Górnicza na kolejny sezon. Rozmawiałem nawet z trenerem Magro na temat składu i mojej roli w zespole. Ale mówiłem też trenerowi, że do 10 czerwca mam opcję odejścia. W maju pojawiły się wstępne zapytania z dwóch klubów, więc wraz z agentem od samego początku graliśmy z klubem w otwarte karty. Negocjacje ze Stelmetem potoczyły się dość szybko. By nie powiedzieć, że błyskawicznie.

Trener Magro nie był rozczarowany decyzją? Słyszałem, że MKS miał być budowany wokół Filipa Puta.

Przeprowadziłem z nim sporo rozmów, i faktycznie wiele miało ode mnie zależeć. Gdyby nie oferta ze Stelmetu, to z pewnością zostałbym w MKS-ie Dąbrowa Górnicza. I to wcale nie byłoby złe rozwiązanie, bo współpracę z trenerem Magro będę bardzo miło wspominał. To świetny szkoleniowiec, u którego sporo się nauczyłem. Jednak propozycji ze Stelmetu, klubu z europejskich pucharów, się po prostu nie odrzuca...

To prawda, że klub z Zielonej Góry już wcześniej się panem interesował?

Tak. Dochodziły mnie takie słuchy, że w meczach przeciwko Stelmetowi spodobałem się trenerowi Tabakowi. Ale nie ekscytowałem się tym faktem. Mówiłem sobie: "ok, w porządku, musisz dalej trenować". Nawet nie myślałem, że zaowocuje to transferem do Zielonej Góry. W maju pojawił się pierwszy telefon. Zadzwonił do mnie trener Niedbalski z pytaniem, jak wygląda moja sytuacja w Dąbrowie Górniczej. Powiedziałem mu, że do 10 czerwca jest opcja "wyjścia" z tego kontraktu.

Kiedy zadzwonił trener Żan Tabak?

Trener wyznaje taką zasadę, że zawodnik najpierw musi dogadać warunki kontraktu z klubem. Gdy wszystko jest już ustalone, to dopiero wtedy trener dzwoni i prowadzi dialog z zawodnikiem. Tak też było w moim przypadku. To była merytoryczna rozmowa o koszykówce. Wyjaśnił mi, jakie będą moje zadania, czego ode mnie oczekuje.

Czego oczekuje?

Trener dobrze mnie znał, był świetnie przygotowany do rozmowy. Posłużył się też zapewne opiniami trenerów, głównie Mariusza Niedbalskiego, z którym wcześniej pracowałem w Krośnie. Zaznaczył, że dla niego liczy się to, żebym zostawił serce na boisku i wykonał jego polecenia. Nie mam wymyślać jakiś niestworzonych zagrań, do których nie jestem przyzwyczajony.

Rozmawiał pan z kimś o Stelmecie?

O kwestie sportowe nie pytałem, bo wiadomo, że Stelmet to klub markowy, który co roku bije się o mistrzostwo. O kwestie organizacyjne pytałem niektórych zawodników, z którymi grałem wcześniej w karierze. Marcel Ponitka i Mikołaj Witliński wydali pozytywne opinie, co mnie jeszcze mocniej skłoniło do zmiany barw klubowych.

Czego pan oczekuje po współpracy z trenerem Tabakiem? Pod jego okiem wielu zawodników zrobiło duży krok w rozwoju.

I po cichu liczę na to, że w moim przypadku będzie podobnie. Nie ukrywam, że nie mogę się już doczekać pracy pod jego okiem. Planuję czerpać jak najwięcej z wiedzy Żana Tabaka. Chcę się dalej rozwijać i udowodnić sobie samemu, że stać mnie na rywalizację na takim poziomie.

Zobacz także: EBL. Adrian Bogucki: Po słowach Jasińskiego zrezygnowałem ze Stelmetu [WYWIAD] Szaleństwo w Lublinie. Rośnie nowa potęga w PLK. Prezes Startu: Chcielibyśmy zwiększyć budżet o kilka milionów EBL. Anwil chce Dowe'a, ale ten zwleka z decyzją. Problemem... szybki start sezonu

Źródło artykułu:
Czy transfer Filipa Puta to dobry ruch Stelmetu Enea BC?
tak, to znakomity pomysł
to całkiem niezły wybór
nie, można było wybrać kogoś innego
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
WOP
9.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby się rozwinął jak Ivica. Niby nic na początku, ale potem - solidne łał...  
avatar
-ABC-
9.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wypowiedzi pana Filipa fajne...stonowane bez euforii...Stelmet gra z najlepszymi w Europie co roku i jest okazja się sprawdzić...trener Tabak potrafi uczyć...trza tylko słuchać co mówi i dokład Czytaj całość