EBL. Sebastian Machowski nabrał pewności, że Polski Cukier Toruń może pokonać każdego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Polski Cukier Toruń
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Polski Cukier Toruń
zdjęcie autora artykułu

Jakie odpowiedzi dostał Sebastian Machowski po Suzuki Pucharze Polski? Jego Polski Cukier Toruń przegrał 96:103 w finale z Anwilem Włocławek. Pomimo tego nabrał pewności, że "Twarde Pierniki" mogą wygrać z każdym.

- Anwilowi gratuluję zwycięstwa, a moim podopiecznym serca, jakie pokazali nie tylko w finale, ale przez cały turniej - komentuje Sebastian Machowski.

Jego podopieczni pokazali wielki charakter. Niektórzy grali z urazami, inni z chorobami jak np. Chris Wright. - Dali z siebie wszystko pomimo że nie byli w stu procentach gotowi do gry - dodaje trener "Twardych Pierników".

W półfinale odrobili 13 punktów straty. W trzeciej kwarcie finału Polski Cukier przegrywał ponownie wysoko, bo 59:72. Potem ponownie zdołał wyjść na prowadzenie, ale tym razem bez happy endu.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

- Wyszliśmy na prowadzenie i mieliśmy dwie kontry, dwie akcje pod kosz, gdzie Damian Kulig zazwyczaj jest bardzo efektywny. Potem popełnialiśmy szybkie faule wysyłając rywala na linię rzutów wolnych, czym zamknęli to spotkanie - komentuje. - Mam nadzieję, że to będzie taka motywacja dla nas na resztę sezonu.

Ćwierćfinałowy mecz Suzuki Pucharu Polski był pierwszy, w którym torunianie zaprezentowali się na parkiecie w pełnym składzie. - Głupio to brzmi, ale faktycznie taka jest prawda, że musieliśmy na ten dzień czekać do połowy lutego, a i tak nie wszyscy byli w pełni zdrowia - mówi Machowski.

Turniej w Warszawie miał trenerowi aktualnych wicemistrzów Polski dać odpowiedzi na kilka pytań: na co stać jego zespół i czy potrzebne są ewentualne wzmocnienia? - Wcześniej myślałem, zastanawiałem się i miałem nadzieję, a teraz jestem pewien: naprawdę możemy pokonać każdego - komentuje.

- Co do wzmocnień, to nie wiem czy kogoś weźmiemy. Zależne jest to od finansów. Jeżeli one pozwolą na ruch, to wtedy będziemy myśleć na jaką pozycję i jakiego profilu zawodnika potrzebujemy - dodaje Machowski.

Trener Polskiego Cukru zwrócił również uwagę na istotny fakt. - My mamy tylko czterech zawodników zagranicznych, a Anwil czy Stelmet mają ich po sześciu. Także mamy możliwość i miejsce, żeby kogoś dołożyć - zakończył.

Torunianie do ligowej rywalizacji wrócą 3 marca. Do końca rundy zasadniczej mają do rozegrania 12 meczów, w tym wyjazdowe potyczki ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra, Asseco Arką Gdynia i Anwilem Włocławek. Aktualnie zespół legitymuje się bilansem 14 zwycięstw i 4 porażek, co daje mu 5. miejsce w tabeli przy dwóch meczach zaległych.

Zobacz także: EBL. Dąbrowianie już bez Michała Dukowicza. MKS ma nowego trenera Puchar Polski koszykarzy. Szymon Szewczyk skradł show. Na konferencji mówił... po angielsku

Źródło artykułu:
Czy w finale Energa Basket Ligi ponownie zobaczymy Polski Cukier Toruń i Anwil Włocławek?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (14)
avatar
M70
18.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cel bez formy, snuje się po boisku od jakiegoś czasu. Schenk to nie jest gracz z którym można się bić o mistrzostwo. Weaver też jest bardzo nierówny ale jego bym ustawił mimo wszystko na 1 lub Czytaj całość
avatar
S-way
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Poza tym Machowski się jara, że możemy pokonać każdego- niech tylko zobaczy słupki skuteczności na jakiej grał wczoraj zespół. Takie mecze zdarzają się rzadko. Częściej piłka będzie nie wpadać Czytaj całość
avatar
HalaLudowa
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale czy 3 razy?  
avatar
S-way
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pozycje 3/4 to jest w tej chwili pięta Achillesowa PCT. Weaver słabo broni i jak ten turniej pokazał lepiej wygląda na 1/2. Grucha to samo. Cel bez formy. Pozostają nierówny Diduszko i jednak ( Czytaj całość
avatar
Dany1608
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Dlugo zwlekamy ze wzmocnieniem a jest nam naprawdę potrzebne. Taki silny skrzydłowy fizyczny zawodnik który zrobi różnicę pod koszem. Przykro to pisać ale Aron jest za słaby na walke o zbiórkę Czytaj całość