Finał EBL. Kolejna kontuzja Lowery'ego. Trwa wyścig z czasem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Robert Lowery
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Robert Lowery
zdjęcie autora artykułu

Robert Lowery musiał przedwcześnie opuścić boisko z powodu kontuzji stawu skokowego. Z toruńskiego obozu dochodzą niepokojące wieści. Podobno to całkiem poważny uraz. Jego występ w piątym spotkaniu stoi pod znakiem zapytania.

Na niecałe dwie minuty przed końcem czwartkowego spotkania Robert Lowery poślizgnął się na parkiecie i nabawił się urazu stawu skokowego. Amerykanin poczuł mocny ból w kostce i musiał zejść z boiska.

Koszykarz nie był już w stanie wrócić do gry i decydujące chwile musiał oglądać z perspektywy ławki. Torunianie poradzili sobie bez Lowery'ego.

Rzut na zwycięstwo wykonał Aaron Cel, który przymierzył do kosza z odległości ponad dziewięciu metrów.

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Arkadiusz Milik: Styl nie zawsze jest taki, jak chcemy. Najważniejsze są zwycięstwa

Zobacz także: EBL. Zeljko Sakić: Graliśmy prywatną koszykówkę. Tak się nie zrobi sukcesu Z toruńskiego obozu dochodzą bardzo niepokojące wieści w sprawie stanu zdrowia Lowery'ego. Podobno uraz Amerykanina jest całkiem poważny. Jego występ w piątym spotkaniu stoi pod znakiem zapytania. Trwa wyścig z czasem. Koszykarzem zajmuje się Dominik Narojczyk, który uchodzi za dużego specjalistę w swoim fachu, więc jest szansa, że Amerykanin zdąży wrócić na niedzielny mecz.

Przypomnijmy, że Lowery w serii finałowej gra z urazem dłoni, z którym zmaga się już od kilku tygodni. W trzech pierwszych meczach był kompletnie niewidoczny, przełamał się dopiero w czwartym spotkaniu, w którym zdobył 24 punkty. To on dał sygnał do odrabiania strat. W samej czwartej kwarcie zdobył 15 "oczek".

- Robert to twardziel. Jestem przekonany, że zrobi wszystko, żeby nam pomóc. Zespół go potrzebuje - mówi trener Dejan Mihevc.

Zobacz także: EBL. Wielki rzut Aarona Cela. Uciszył Halę Mistrzów (wideo)

Źródło artykułu: