Transferowa karuzela w Rosasporcie kręci się na całego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stwierdzenie szefa klubu Przemysława Saczywko, że drużyna na pierwszoligowym poziomie ma być skompletowana jeszcze w czerwcu wcale nie wydaje się wyrażone na wyrost. Teraz radomskiemu teamowi pozostaje więc czekać na decyzję odnośnie powiększenia pierwszej ligi, w której Rosa miałaby walczyć w nowym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

Po potwierdzeniu informacji o pozostaniu w radomskim teamie przez większość zawodników, którzy odpowiadali za jego wizerunek w minionym sezonie i wzmocnieniu sztabu szkoleniowiego przez Marka Łukomskiego, przyszedł czas na ruchy związane ze wzmocnieniem zespołu. - Bo tylko takie posunięcia wchodzą w grę w naszej ekipie - przekonuje trener Piotr Ignatowicz.

Rosasport na koszykarski rynek transferowy wszedł niezwykle odważnie. Zrozumiałe jest, że z racji na rozmowy zawodników i prezesów klubów ze wszystkich szczebli rozgrywkowych nowe nazwiska w wielu środowiskach owiane są tajemnicą. Jej rąbka udało się uchylić w przypadku Artura Donigiewicza. Po odejściu z zespołu Rosy Tomasza Baszaka, to właśnie poszukiwania zawodnika na pozycję rzucającego obrońcy spędzały sen z powiek przedstawicielom władz i sztabu szkoleniowego Rosasportu. Dlatego fanów basketu w Radomiu cieszy, że rozmowy z Arturem Donigiewiczem dobiegły końca i w tym tygodniu ma on złożyć podpis pod stosownymi dokumentami.

Transfer Donigiewicza do Radomia jest jednym z najważniejszych ruchów ostatnich dni. 25-letni obrońca był bowiem w AZS-ie AWF Katowice zdecydowanym liderem zespołu, a także najlepszym strzelcem. Ma 185 cm wzrostu, a przed rokiem znalazł się w piątce sezonu drugiej ligi. Na zapleczu ekstraklasy tymczasem grał średnio po 34 minuty, zdobywając blisko po 17 punktów.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)