Polpharma szybko zbudowała skład. Starogardzianie znów chcą celować w play-off

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polpharma Starogard Gdański sprawnie uporała się z budową swojego składu na nowy sezon PLK. O szczegółach tej budowy oraz celach Farmaceutów na kolejne rozgrywki rozmawiamy z trenerem Miliją Bogicevicem, który po siedmiu latach wrócił na Kociewie.

[b]

Patryk Butkowski, WP SportoweFakty: Szybko uporaliście się z budową składu na nowy sezon. Co może pan powiedzieć o drużynie, którą udało się stworzyć? Co ma charakteryzować Farmaceutów w nadchodzących rozgrywkach? [/b]

Milija Bogicević, trener Polpharmy Starogard Gdański: Wcale tak szybko nie poszło. Dużo się napracowaliśmy z prezesem przede wszystkim, jeśli chodzi o polski skład. Kiedy zakontraktowaliśmy Polaków było już dużo łatwiej, bo mieliśmy określony budżet na obcokrajowców i lista nie była długa. Szukaliśmy takich zawodników, których będziemy mogli dopasować do zespołu. Nie kalkulowaliśmy, pieniądze nie były duże. Cieszę się, że udało się to wszystko odpowiednio ułożyć i jest równowaga zarówno pod koszem, jak i na obwodzie.

Macie czterech Polaków ogranych na poziomie PLK, reszta to koszykarze na dorobku. Zatrzymałbym się w szczególności przy Danielu Gołębiowskim. Wierzy pan, że ten zawodnik będzie w stanie z miejsca wejść na seniorski poziom? To niewątpliwie niezwykle utalentowany gracz, jednak należy pamiętać, że trafi na Kociewie z drugiej ligi i ten przeskok będzie bardzo duży.

Myślę, że na tle innych zespołów nasz polski skład wcale nie wygląda tak źle. Poznański, Pruefer i Gołębiowski to zawodnicy, którzy mają dobrą energię i chcą wejść na ten wyższy poziom w koszykówce. Przed podpisaniem kontraktu z Danielem Gołębiowskim słyszałem o nim wiele dobrych rzeczy. Na pewno jest duże ryzyko, że na początku trudno będzie mu się dostosować, bo adaptacja z koszykówki młodzieżowej do seniorskiej nie jest łatwa. Trener w takiej sytuacji musi dać wiele wsparcia, aby koszykarz mógł się odnaleźć. Wiem na przykładach Michała Sokołowskiego czy Mikołaja Witlińskiego, że od młodych graczy nie trzeba oczekiwać cudów. Tylko cierpliwie czekać i umiejętnie wprowadzać ich do zespołu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji (WIDEO)

Przejdźmy teraz do obcokrajowców. Na początek temat trudny, czyli rezygnacja z Urosa Mirkovica. Kibice mieli sporo pretensji o tę decyzję, bo wiadomo, że Serb w Starogardzie Gdańskim ma status niemal legendy.

Bardzo szanuję Urosa i doceniam jego pracę. On przez te wszystkie lata dał dużo polskiej koszykówce, ale w moim obecnym zespole mógłby się nie odnaleźć. Będziemy grali wąską rotacją. Tak sobie policzyłem, że na każdego z zagranicznych podkoszowych będzie przypadało około 27 minut. Muszę mieć pewność, że każdy z nich w czasie przebywania na parkiecie będzie w stanie zagwarantować drużynie odpowiednią jakość.

Sporym zaskoczeniem za to było przedłużenie kontraktu z Thomasem Davisem. Wszystko wskazywało na to, że nie planujecie już zagranicznych wzmocnień.

Można powiedzieć, że jego zatrudnienie jest też prezentem dla mnie. Miało być tak, że po przyjeździe do Starogardu chciałem utworzyć listę młodych Polaków, którymi byłbym zainteresowany i jeden z nich miał zamknąć nasz skład, ale stało się inaczej. Pojawiły się w budżecie małe oszczędności, do tego jakiś mały sponsor. Klub miał cały czas kontakt z Davisem, udało się dogadać i bardzo się z tego cieszę. Amerykanin zna już realia Polpharmy, zna halę, wie jaki tu jest kibic. Do tego będzie dla mnie ważnym koszykarzem łączącym pozycję 3-4.

W drużynie będą także Joe Thommason i Ameen Tanskley. Pierwszego dobrze pan zna, gdyż współpracowaliście już w Rumunii, w przypadku tego drugiego zastanawiać może roczna przerwa od koszykówki.

Joe Thommason jest specyficznym zawodnikiem. Najczęściej w swojej karierze miał za zadanie wyłączenie z gry najgroźniejszych obwodowych rywali. Ma on jednak też cały czas niewykorzystany potencjał ofensywny. Jeśli chodzi o Ameena rok bez gry to na pewno ryzyko, ale mam gwarancje z USA, że w tym czasie mocno pracował i grywał też w takich nieoficjalnych ligach. Będzie 11 meczów sparingowych i myślę, że to odpowiednia liczba, aby wrócił on już do takiego ogrania i odpowiedniej formy fizycznej.

Teraz porozmawiajmy o pana rodakach Andriji Bojicu i Milanie Milovanovicu. Zapewnią odpowiednią jakość pod koszem?

Grę Andriji często obserwowałem jeszcze w lidze serbskiej, kiedy występował w klubie, z którym ściśle współpracuję. To bardzo skuteczny podkoszowy. Można powiedzieć, że piłka go kocha. Bardzo przypomina Urosa Mirkovica z młodych lat i występów w Serbii czy też z czasów kiedy sprowadzałem go do Polski. Jest tylko wyższy i jeszcze bardziej atletyczny. Milan Milovanovic również może dać bardzo dużo zespołowi. Grał w dobrych klubach i jest po dobrej szkole. Kontuzja sprzed dwóch lat nieco zahamowała jego karierę, ale w PLK jest w stanie grać na pewno na bardzo dobrym poziomie.

Większość klubów buduje swoje składy i z dnia na dzień niewiadomych jest coraz mniej. Gdzie widzi pan miejsce Polpharmy Starogard Gdański w nowym sezonie?

Ciężko na razie powiedzieć, bo zespoły mają zamknięte głównie tylko polskie składy, ale myślę, że mamy szansę na play-off i będziemy wśród drużyn walczących o nie. Zobaczymy, jak kto się będzie prezentował w pierwszych sparingach i wtedy kiedy wystartuje liga. Na pewno jestem dobrej myśli.

Źródło artykułu:
Na co będzie stać Polpharmę Starogard Gdański w nowym sezonie PLK?
Będą w czołówce ligi
Powalczą o play-off
Czeka ich walka w dolnych rejonach tabeli
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)