Gregg Popovich w swoim stylu skomentował porażkę z mistrzami NBA. "Dobrze, że nie zostałem zwolniony"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Gregg Popovich będzie musiał w tym sezonie znaleźć sposób na Stephena Curry'ego
Gregg Popovich będzie musiał w tym sezonie znaleźć sposób na Stephena Curry'ego
zdjęcie autora artykułu

Aktualni mistrzowie NBA nie zostawili na San Antonio Spurs suchej nitki, gromiąc ich różnicą aż 30 punktów w hitowym starciu. Po spotkaniu zabawnego wywiadu udzielił Gregg Popovich, któremu chyba nic nie jest w stanie odebrać poczucia humoru.

W tym artykule dowiesz się o:

Długo oczekiwany pojedynek dwóch najlepszych ekip w stawce, można powiedzieć, rozczarował. Pozbawieni Tima Duncana San Antonio Spurs nie mogli znaleźć żadnej odpowiedzi na rozpędzonych Golden State Warriors. W efekcie, ponieśli porażkę aż 30. punktami.

Po spotkaniu, mimo przegranej, żartów nie szczędził sobie jednak trener gości, Gregg Popovich. - Mieliśmy ich na wyciągnięcie ręki - to był jego pierwszy komentarz w pomeczowym wywiadzie. - Całe szczęście, że w szatni nie było naszego generalnego menedżera, bo prawdopodobnie zostałbym zwolniony z pracy - dodał "Pop".

Szkoleniowiec Spurs bardzo wyraźnie nawiązał wtedy do sytuacji, jaka miała miejsce w obozie Cleveland Cavaliers, którzy pomimo posiadania najlepszego bilansu w Konferencji Wschodniej, po dotkliwej porażce 34 punktami z właśnie Warriors, zwolnili swojego trenera, Davida Blatta.

Ciężko wyobrazić sobie jednak drużynę "Ostróg" bez Gregga na ławce. Zasiada on na niej od sezonu 1996/1997. Od momentu objęcia stanowiska pierwszego trenera Spurs przez Popovicha, w całej NBA doszło do aż... 221 zmian szkoleniowców w pozostałych drużynach! Daje to średnio blisko ośmiu trenerów na zespół. W San Antonio z kolei niezmiennie od 19 lat jest ta sama twarz.

Źródło artykułu: