Fatalny występ kadry U20 na ME. "Byliśmy w stanie się utrzymać"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski do lat 20 nie zdołała się utrzymać w elicie i w następnym roku zagra w dywizji B. - Mistrzostwa od początku nie układały się po naszej myśli - mówi [tag=39839]Igor Wadowski[/tag].

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczni Mariusza Niedbalskiego od czterech porażkach rozpoczęli mistrzostwa Europy do lat 20. Polacy okazali się słabsi od Ukraińców, Czechów, Rosjan i Hiszpanów. Te przegrane spowodowały, że Biało-Czerwoni sami siebie skazali na grę o utrzymanie. W drugiej fazie zdołali jednak pokonać Grecję i Słowenię i ich szanse na pozostanie w elicie wzrosły.

[ad=rectangle]

Tym bardziej, że w przedostatnim meczu turnieju gracze Niedbalskiego pokonali Wielką Brytanię i w spotkaniu o 13. miejsce znów spotkali się ze Słowenią. Wydawało się, że mamy spore szanse na zwycięstwo, ale ostatecznie to rywale cieszyli się z utrzymania.

- Mistrzostwa od pierwszego meczu nie ułożyły się tak, jak sobie założyliśmy. Brak zwycięstwa w fazie grupowej to stanowczo poniżej naszych oczekiwań oraz możliwości. W drugiej części turnieju zaczęliśmy odzyskiwać świeżość, co skutkowało lepszą obroną oraz skutecznością rzutową. Dzięki temu, udało nam się wygrać trzy mecze - przyznaje Igor Wadowski. 19-latek ma za sobą całkiem udany turniej - przeciętnie notował 10,1 punktu i 1,6 asyst.

- Korzystając z okazji chciałbym bardzo podziękować trenerom z WKK. W szczególności trenerowi - Bartoszowi Pasternakowi za to, że mnie przygotował do tego, abym mógł rozegrać tak dużą ilość spotkań ze średnią prawie 30 minut - zaznacza zawodnik.

W decydującym spotkaniu Polacy spisali się jednak fatalnie. Już początek meczu wskazywał na to, że to będą trudne zawody dla Biało-Czerwonych. Polacy rozpoczęli spotkanie od stanu 4:15. Później, co prawda, nieco poprawili wynik, ale na nic to się tak naprawdę zdało. O drugiej połowie nasi reprezentanci chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Tę część meczu Biało-Czerwoni przegrali aż 11:45!

- W ciągu półtora miesiąca rozegraliśmy 19 meczów z bardzo trudnymi przeciwnikami. W ostatnim spotkaniu, jak było zapewne widać, nasze organizmy zaczęły odmawiać nam posłuszeństwa. Przez to nasza obrona przestała funkcjonować i traciliśmy dużo łatwych punktów. Chcieliśmy bardzo wygrać, ale niestety zabrakło nam sił - przyznaje gracz.

Ostatecznie Polska zajęła 14. miejsce w turnieju i w przyszłym roku zagra w dywizji B. - Nasza kadra już przed mistrzostwami nie miała dobrej prasy. Ja uważam, że byliśmy w stanie utrzymać zespół w dywizji A - komentuje Wadowski.

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
Janek Kibic
20.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żenada!!!Trenerowi Niedbalskiemu proponuję "powrót do korzeni" czyli grupy młodzieżowe albo max 2 liga.  
avatar
Rzemiosło
20.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A wielki selekcjoner nie ma nic do powiedzenia?  
Vira
20.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po tym jak Niedbaluch jak szczurzysko uciekł z Siedlec nie ukrywam ze mam wielką satysfakcje z tego "wyniku"...Chlopakow tylko mi szkoda.  
avatar
fazzzi
20.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niedbalski to jakiś taki trenejro "specjalnej troski". Kosz widzi inaczej. Tylko dlaczego przypiął się do "polskiego". Jawi się jako dywersant... jak chłopie ci nie idzie to oddaj innym kierown Czytaj całość