PGE Turów szuka rozgrywającego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kto poprowadzi grę PGE Turowa Zgorzelec zamiast Tony'ego Taylora? Piotr Ignatowicz szuka obecnie klasycznej jedynki. - Chodzi o taki typ zawodnika, z którym ja sam lubiłem grać - mówi trener.

Po zatrudnieniu Amerykanina Damontre Harrisa jako pierwszego obcokrajowca, PGE Turów Zgorzelec szuka kolejnego zawodnika zagranicznego - tym razem na pozycji rozgrywającego. Nowym nabytkiem wicemistrzów Polski również ma być koszykarz ze Stanów Zjednoczonych. [ad=rectangle] W ostatnich latach PGE Turów stawiał na Amerykanów. Grę PGE Turowa prowadzili Tony Taylor, Russell RobinsonRonald Moore czy wspominany z utęsknieniem Torey Thomas. W sezonie 2015/2016 ma być podobnie.

- Szukamy klasycznego rozgrywającego i mamy już wytypowane grono zawodników, z których dokonamy ostatecznego wyboru - mówi trener wicemistrzów Polski, Piotr Ignatowicz, który po raz pierwszy w swojej karierze trenerskiej odpowiada za budowę składu jako główny coach.

- Postaramy się wybrać takiego zawodnika, który - w naszej ocenie - najlepiej będzie pasował do naszej drużyny i będzie umiał wydobyć wszelkie mocne strony reszty zawodników - dodaje szkoleniowiec drużyny.

Być może nazwisko nowego playmakera poznamy już po weekendzie. - Zawęziliśmy grono kandydatów do bardzo wąskiej liczby nazwisk i mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli ogłosić, kto dołączy do naszego zespołu - tłumaczy prezes klubu, Waldemar Łuczak. Póki co, klub żadnych nazwisk jeszcze nie zamierza zdradzać, ale trenera PGE Turowa zapytaliśmy o profil gracza, jakiego chciałby w zespole.

- Jako zawodnik lubiłem grać z takimi playmakerami, którzy nie tylko umieli wziąć piłkę w trudnym momencie i przesądzić o losie spotkania, ale przede wszystkim nie zapominali o tym, że grają z innymi. Oczywiście, nie od razu nasz nowy rozgrywający musi być jak Zoran Sretenović, dla którego kilkanaście asyst w meczu nie było problemem. Chciałbym jednak byśmy mieli takiego playmakera - kreatywnego, zespołowego, umiejącego otworzyć innych - kończy Ignatowicz.

Źródło artykułu: