Twarda obrona kluczem do zwycięstwa - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Energa Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gdy na parkiecie rywalizują koszykarki z Bydgoszczy i Torunia, zawsze można spodziewać się wielkich emocji. Tak też było w pierwszym półfinale play-off, po którym bliżej awansu do finału jest Artego.

Trener gości Elmedin Omanić był wyraźnie załamany po środowej porażce 56:63. Podczas konferencji powiedział do zebranych dziennikarzy zaledwie kilka słów. - Bydgoszczanki wygrały pierwsze spotkanie i gratuluję im tego zwycięstwa - podkreślił krótko Omanić. Jego drużyna w środę zagrała jeden z najgorszych meczów w tym sezonie. Zwłaszcza początek oraz końcówka czwartej kwarty były fatalne w wykonaniu toruńskich zawodniczek.

[ad=rectangle] Energa tylko na początku inauguracyjnej kwarty prowadziła 5:0 i to było jej ostatni taki sukces w tym meczu. Później coraz lepiej prezentowały się bydgoszczanki, które z każdą minutą powiększały swoją przewagę do różnicy dziesięciu punktów (15:5). Nieco słabszy dzień miała świeżo upieczona kadrowiczka Julie McBride. Amerykanka z polskim paszportem nie mogła się przełamać w rzutach z dystansu. Ponadto od tygodnia z zespołem nie trenuje środkowa z USA Markeisha Gatling. Świetnie zastąpiła ją Amisha Carter, która rzuciła dwadzieścia punktów. Właśnie z Carter najwięcej problemów miała defensywa Energi.

Katarzynki w drugiej części postawiły na świetnie dysponowaną tego dnia Mauritę Reid oraz Amandę Jackson, która obudziła się po przerwie, gdyż przed zejściem do szatni zdobyła tylko cztery punkty. Ten manewr dał spodziewany efekt, gdyż na pięć minut przed końcem czwartej kwarty pogoń toruniankom prawie się udała. Po akcji Aleksandry Pawlak mieliśmy na tablicy remis 55:55 i wszystko jeszcze było możliwe. Jednak odrabianie strat kosztowało Energę już zbyt dużo sił i czasu.

Swoje zrobiła też agresywna defensywa w wykonaniu bydgoszczanek. Liczne straty w końcówce wśród przyjezdnych były właśnie wynikiem twardej obrony. Jeszcze na minutę przed końcem po rzucie Małgorzaty Misiuk było 60:56 dla miejscowych. Faulowane koszykarki Artego jednak skutecznie wykonywały rzuty wolne, a trener Elmedini Omanić zdenerwowany kilkakrotnie wchodził nawet na parkiet. - To dopiero początek tej rywalizacji. Jeden mecz niczego nie przesądza. W czwartek pojawi się zmęczenie, gdyż ten mecz kosztował nas wiele sił - cieszył się trener Tomasz Herkt.

W czwartek o godzinie 18:30 drugie spotkanie tych drużyn, także w bydgoskiej Artego Arenie.

Artego Bydgoszcz - Energa Toruń 63:56 (18:10, 13:15, 19:16, 13:15)

Artego: Carter 20, Morris 17, McBride 10, Kuin 6, Mowlik 5, Bekasiewicz 3, Krężel 2, Koc 0. Energa:

Reid 17, Jackson 13, Ajduković 7, Walich 6, Makowska 5, A. Harris 4, Pawlak 3, Misiuk 1, R. Harris 0, Fikiel 0, Suknarowska 0.

Stan rywalizacji: 1-0 dla Artego

Źródło artykułu:
Komentarze (20)
avatar
copernicaninowianin
8.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie cię chłopie uczyli pisać? Przeczytałeś w życiu jakąś książkę? Rozumiem popełnić literówkę, ale twój tekst to lawina słów bez ładu i składu. Ktoś ci kiedyś powiedział co to składnia, ortog Czytaj całość
Lekkobiektywny
2.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haha zabawni jestescie w tej Waszej wojnie :D nie chcę Was urazić, naprawde podoba mi sie to, ze zamiast wyzywania się od ku...w wyliczacie mieszkanców miast :D tak trzymać!  
PiiT
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Mecz był zacięty i wyrównany..Wygrał dziś lepszy zespól tego dnia..więc chwała zwycięzcom.Ale jutro to nowe rozdanie i nowe szanse..Wciąż uważam ,że Toruń wygra tą rywalizację.Nowy skład sędzio Czytaj całość
marekmax
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
i tak powinno byc ten torun zawsze dumny .tylko z czego ? sportowo nic jako miasto rowniez.... torun jest poprostu przereklamowany ze swoja super starowka ktora mozna w 15 min obejsc poza tym Czytaj całość
Rychubyd
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
I gdzie się podziali skamlący toruńczycy? Pełno ich było przed meczem, a teraz ciiiiiiszaa :)