Udany debiut trenera - relacja z meczu AZS AWF Katowice - Znicz Basket Pruszków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pełniący obowiązki pierwszego trenera Janavor Weatherspoon ma pomóc zawodnikom Znicza Basket w osiągnięciu lepszych rezultatów. Niezły kadrowo zespół po trzynastu ligowych kolejkach był na czternastej pozycji w tabeli. W swoim debiucie w roli szkoleniowca Weatherspoon wypadł dobrze, jego koledzy pokonali bowiem AZS AWF Katowice.

Drużyna z Katowic przed sezonem wymieniana była w gronie kandydatów do spadku. Akademicy jakby na przekór tym opiniom wygrali ostatnio sześć spotkań z rzędu, co stanowi obecnie najdłuższą serię spotkań bez porażki. Podobnym rekordem mogą pochwalić się jedynie koszykarze innego śląskiego klubu Big Star Tychy. Obu zespołom daleko jednak do rekordu Zastalu Zielona Góra z poprzednich rozgrywek. Wówczas podopieczni Tadeusza Aleksandrowicza wygrali aż 21 spotkań z rzędu.

Początek spotkania należał do gości. Pruszkowianie grając spokojne, długie akcje starali się dogrywać pod kosz do dysponujących lepszymi warunkami fizycznymi oraz większym doświadczeniem wysokich zawodników. Właśnie po jednej z takich akcji Artur Bajer wyprowadził Znicz Basket na najwyższe w pierwszej połowie prowadzenie, 11:16. - Jesteśmy drużyną beniaminka. Większość koszykarzy jeszcze nigdy nie miała okazji rywalizować w pierwszej lidze, dlatego w pierwszych minutach meczu staramy poznać się przeciwnika – tłumaczył skrzydłowy AZS AWF Katowice, Mariusz Piotrowski. Wraz z upływem kolejnych minut, grający prostą, ale za to szybką koszykówkę akademicy czuli się coraz pewniej. Po trafieniu Grzegorza Szybownicza gospodarze wyszli na prowadzenie 30:26, a wynik pierwszej połowy trafieniem równo z końcową syreną ustalił najskuteczniejszy tego dnia Piotrkowski (21 pkt i 10 zbiórek).

- Do tej pory ostatnia kwarta była naszą najlepszą częścią meczu, ze Zniczem Basket, aż tak dobrze nie było - mówił po meczu trener Swatowski. AZS AWF po kontrataku Łukasza Celińskiego prowadził jeszcze 47:43, ale kilka minut później przegrywał już 47:52. Gospodarze chcąc szybko odrobić straty uciekali się do rzutów za trzy punkty, z obwodu trafiali jednak zawodnicy z Pruszkowa. Po rzucie Adriana Sulińkiego wygrywał różnicą jedenastu punktów, 55:66. Zespół beniaminka zdołał zniwelować jeszcze straty do trzech punktów, na więcej nie starczyło czasu.

Oprócz Weatherspoona w spotkaniu z akademikami po półtorarocznej przerwie w barwach Znicza Basket zadebiutował rozgrywający Marcin Ecka. Jego debiut statystycznie nie wypadł okazale 4 punkty, 0 asyst i aż 5 strat, z nim na boisku podkoszowi zawodnicy przyjezdnych czuli się jednak pewniej. Ecka z akademikami grał z kontuzją stopy, z drużyną z Pruszkowa odbył wcześniej tylko jeden trening.

AZS AWF Katowice - Znicz Basket Pruszków 67:71 (13:18, 24:18, 15:18, 15:17)

AZS Katowice: M.Piotrkowski 21 (1), A.Donigiewicz 12 (2), G.Szybowicz 11 (2), P.Hałas 8 (2), J.Barycz 5, M.Środa 5, Ł.Celiński 5, T.Zając 0, P.Grzywocz 0.

Znicz Basket: T.Briegmann 18, J.Dłoniak 17 (3), D.Czubek 9 (2), A.Bajer 9, A.Suliński 6 (1), M.Ecka 4, R.Urbaniak 4, G.Malewski 2, D.Wilkusz 2, R.Pacocha 0, Ł.Kok 0.

Źródło artykułu: