NBA: Triple-double Rondo i 10. kolejna wygrana Celtów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Obrońcy tytułu wciąż znajdują się w wyśmienitej dyspozycji. Tym razem nie sprostała im Indiana Pacers, która we wtorek niespodziewanie pokonała Los Angeles Lakers. Pierwsze w karierze triple-double zanotował Rajon Rondo, który zapisał na swoim koncie 16 punktów, 17 asyst i 13 zbiórek. Po raz 10 z rzędu, z tym że na własnym parkiecie, triumfowali także Cleveland Cavaliers. To najlepszy wynik w historii klubu z Ohio.

W tym artykule dowiesz się o:

Indiana Pacers sprawiła we wtorek niemałą niespodziankę, pokonując u siebie Los Angeles Lakers. W środkowy wieczór sił i ambicji starczyło już tylko na jedną połowę. Przez pierwsze dwie kwarty koszykarze z Indianapolis dzielnie stawiali opór mistrzom NBA, osiągając nawet kilku punktową przewagę. Wszystko zmieniło się po przerwie. Seria 26:8 oraz 14 punktów w wykonaniu duetu Kevin Garnett - Ray Allen załatwiło sprawę. Ten drugi z 31 punktami okazał się najlepszym strzelcem Celtów. Warto jednak podkreślić niesamowity występ Rajona Rondo, rozgrywającego gospodarzy. 22-latek zapisał na swoim koncie 16 punktów, 17 asyst i 13 zbiórek! - On był niesamowity. Wyglądało tak jakby było trzech Rondo. On był wszędzie tego wieczoru - chwalił kolegę z drużyny Garnett.

Jeszcze mniej emocji dostarczył mecz w Quicken Loans Arena. Do Cleveland zawitali New York Knicks, tak więc nie obeszło się od wszechobecnych plotek na temat transferu LeBrona Jamesa do Nowego Jorku. Tymczasem lider Cavs miał ochotę pokazać kawałek świetnego basketu. Jego niesamowite podania do lepiej ustawionych kolegów wywołały szaleństwo na trybunach. Dwa z nich (do Ilgauskasa i Varejao) były wyjątkowej urody i nie powstydziłby się ich żaden klasowy rozgrywający. Dzięki temu przewaga Kawalerzystów zaczęła rosnąć w bardzo szybkim tempie i już do przerwy gospodarze prowadzili różnicą 26 punktów. W drugiej połowie liderzy mogli więc odpocząć a żaden z nich nie spędził na parkiecie więcej niż 28 minut. Knicks grali tego wieczoru wyjątkowo słabo a na dodatek w drugiej kwarcie stracili Quentina Richardsona, który został wyrzucony za dwa faule techniczne.

W spotkaniu przeciwko Utah Jazz, Dwyane Wade borykał się z bólem głowy i dużą ilością fauli. Nie przeszkodziło to jednak liderowi Miami Heat na rozegranie świetnego meczu i poprowadzenie swojej drużyny do bardzo ważnej wygranej. "Flash" zapisał na swoim koncie 23 punkty, 5 asyst, 5 zbiórek i 4 przechwyty. Jazzmani osłabieni brakiem Carlosa Boozera, Andreja Kirilenki i Matta Harpringa walczyli do ostatnich chwil, lecz nie dali rady lepiej dysponowanemu rywalowi. W końcówce dwa rewelacyjne przechwyty zanotował Mario Chalmers, który wyłuskał piłkę z rąk samego Derona Williamsa. Dla Żaru była to 10. wygrana w tym sezonie. Dla porównania warto podkreślić liczbę 15. zwycięstw z całego poprzedniego sezonu!

Orlando Magic - Minnesota Timberwolves 100:89

(D. Howard 23 (14 zb), R. Lewis 23, H. Turkoglu 22 - A. Jefferson 19, K. Love 16 (12 zb), R. McCants 14)

Washington Wizards - Portland Trail Blazers 92:98

(A. Jamison 22, C. Butler 16, A. Blatche 11 - B. Roy 22, L. Aldridge 16, S. Blake 15)

Atlanta Hawks - Memphis Grizzlies 105:95

(J. Johnson 26, M. Bibby 20 (10 as), M. Williams 16 - H. Warrick 20, K. Lowry 17, R. Gay 16 (10 zb))

Charlotte Bobcats - Oklahoma City Thunder 103:97

(E. Okafor 25 (13 zb), G. Wallace 21, J. Richardson 18 - K. Durant 24, J. Green 18, J. Smith 13)

Cleveland Cavaliers - New York Knicks 118:82

(L. James 21, M. Williams 16, Z. Ilgauskas 14 (10 zb) - A. Harrington 20, A. Roberson 19, D. Lee 16 (16 zb))

Philadelphia 76ers - Los Angeles Lakers 102:114

(A. Miller 26, A. Iguodala 19, T. Young 17 - K. Bryant 32, P. Gasol 22 (13 zb), A. Bynum 18)

Boston Celtics - Indiana Pacers 114:96

(R. Allen 31, K. Garnett 26 (14 zb), R. Rondo 16 (17 as, 13 zb) - D. Granger 20, T.J. Ford 15, M. Daniels 14)

Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 97:90

(C. Villanueva 23 (10 zb), R. Jefferson 21, M. Redd 13 - B. Gordon 22, L. Deng 21, D. Rose 18)

New Orleans Hornets - Phoenix Suns 104:91

(C. Paul 24 (15 as), P. Stojakovic 24, D. West 23 (14 zb) - A. Stoudemire 26, L. Barbosa 19, G. Hill 17)

Houston Rockets - Los Angeles Clippers 103:96

(Y. Ming 24 (10 zb), R. Alston 21, R. Artest 19 - A. Thornton 24, Z. Randolph 23 (11 zb), B. Davis 13)

Utah Jazz - Miami Heat 89:93

(P. Millsap 20 (13 zb), R. Brewer 18, D. Williams 13 - D. Wade 23, S. Marion 15, M. Beasley 12)

Źródło artykułu: