Labović blisko Maccabi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Izraelski hegemon, Maccabi Tel Awiw nie jest zespołem, który stawiałby zdecydowanie na młodych koszykarzy. Włodarze Maccabi optują raczej za koszykarzami posiadającymi już kilkuletnie doświadczenie i ogranie na parkietach ligowych bądź europejskich. Wyjątkiem w składzie Effiego Birnbauma jest Omri Casspi, lecz być może wkrótce dołączy do niego Dragan Labović.

W tym artykule dowiesz się o:

21-letni Dragan Labović znalazł się na celowniku Maccabi Tel Awiw. Mierzący 207 cm wzrostu silny skrzydłowy aczkolwiek grający również jako center, był obserwowany przez skautów izraelskiego klubu w ostatnich kilku meczach. Jak wiadomo, zawodnik FMP Żeleznika Belgrad zebrał bardzo pochlebne recenzje. W siedmiu grach w ramach Ligi Adriatyckiej notował bowiem średnio aż 19,9 punktu, 5,4 zbiórki oraz 1,7 asysty na mecz. Jeszcze lepsze osiągnięcia uzyskał w Pucharze Europy. W każdym z czterech spotkań rzucał przeciętnie 21 oczek oraz zbierał 6,8 piłki i jednokrotnie asystował.

Tym samym, w ciągu zaledwie jednego lata między sezonami, Labović zmienił się z gracza ważnego w najważniejszego w Żelezniku. Stał się podstawowym wysokim zawodnikiem oraz pierwszą opcją w ataku. Co ciekawe, pomimo swojej pozycji i wzrostu, Serb rzuca ze skutecznością aż 47 procent zza linii 6,25 m, co tylko czyni go jeszcze bardziej wszechstronnym graczem! A jeszcze w zeszłym sezonie koszykarz był jednym z wielu obiecujących młodych graczy, mających potencjał i szanse na podbój Europy. Statystyki na poziomie 12,2 punktu oraz 3,9 zbiórki były dobre, lecz nie budziły wielkiego zainteresowania. Minęło zaledwie kilka miesięcy i Labović stał się jednym z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym. Do tego stopnia, że zainteresowało się nim izraelskie Maccabi - drużyna złożona niemalże całkowicie z doświadczonych, ogranych i starszych niż 21-letnich graczy, poza wyjątkiem w osobie Omriego Casspiego.

Póki co, nie wiadomo kiedy ewentualny transfer miałby dojść do skutku. Jeśli działacze Maccabi zdecydowaliby się na transakcję w najbliższym czasie - musieliby zapłacić wysokie odstępne za zerwanie kontraktu Labovicia z jego dotychczasowym pracodawcą. Pewne jest, iż trener Goran Nesović nie chciałby się pozbywać swojej największej gwiazdy w chwili obecnej, lecz zdaje sobie sprawę, że FMP jest swego rodzaju wylęgarnią talentów, prowadzącą politykę polegającą na wychowywaniu młodych koszykarzy i sprzedawaniu ich bogatszym klubom. Nieoficjalnie wiadomo, że dyrektor sportowy Ratko Radovanović oraz prezydent klubu Nebojsa Cović już wyrazili zgodę na jak najszybszy transfer Labovicia do Maccabi.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)